Logika socjologa

Tomasz Rożek

|

26.10.2012 12:27 GOSC.PL

Profesor Radosław Markowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN jest jednym z najczęściej cytowanych socjologów. Szkoda, że jedna z medialnych twarzy polskiej socjologii tak często w swoich wywodach porzuca logikę i prawdę.

Logika socjologa

Profesor Markowski w wywiadzie dla "Polska The Times" stwierdził, że elektorat PO utrzymuje elektorat PiS. Że ten drugi – poza wsparciem duchowym – nie może pomóc niedołężnym, schorowanym i pozostającym bez pracy, bo dość kiepsko zasila budżet. Do takich wniosków profesor dochodzi analizując wykształcenie obydwu elektoratów. – Prawie trzykrotnie więcej ludzi z wyższym wykształceniem jest zazwyczaj w elektoracie Platformy w stosunku do PiS. Elektorat PO utrzyma elektorat PiS. Odwrotnie nie da rady – mówi socjolog.

Kto utrzymuje państwo? Biedni czy bogaci? Czy bogaci mogliby żyć bez biednych a biedni bez bogatych? Biedni cierpią niedostatek z powodu swojego lenistwa czy raczej niezaradności, na której korzystają bogaci? Czy bogactwo zawsze wynika z ciężkiej pracy? A może czasami ze sprytu i umiejętności nie do końca uczciwego wykorzystania sytuacji?

Wszelkie uogólnienia są krzywdzące. Wszyscy bogaci to złodzieje! Wszyscy biedni to lenie! To wyborcy PO utrzymują wyborców PiS, a ci drudzy co najwyżej mogą się modlić! Profesor socjologii nie rozumie tego, że takie wypowiedzi antagonizują społeczeństwo? Że wprowadzają niepotrzebne emocje i utrwalają stereotypy? Nie, profesor socjologii uważa, że społeczeństwo antagonizuje tylko Jarosław Kaczyński.

– Kiedy PiS wychodzi z hasłem solidaryzmu, to tak naprawdę zwraca się do elektoratu PO, bo jej własny elektorat nie ma się czym solidaryzować z innymi – twierdzi profesor Markowski. Radosław Markowski urodził się w 1957 roku. Uczył się, gdy pracowali moi dziadkowie, studiował i doktoryzował się, gdy pracowali moi rodzice. I jedni, i drudzy utrzymywali nie tylko swoje rodziny, ale, płacąc podatki, finansowali także system edukacji, w tym edukacji wyższej np. na Uniwersytecie Warszawskim. Od lat profesor Markowski pracuje w Polskiej Akademii Nauk, a więc instytucji budżetowej, utrzymywanej z pieniędzy podatników. Także tych, którzy nie popierają PO. Więcej, jeżeli spojrzeć w statystyki, na charakterystyki poszczególnych elektoratów, przez większą część swojego życia profesor mógł się kształcić dzięki pracy tych, którzy dzisiaj są na emeryturze i na PO raczej nie głosują. Ci, którzy – zdaniem profesora – „nie mają się czym solidaryzować” umożliwili kształcenie osobie, która dzisiaj stawia ich w roli balastu dla młodego, wykształconego i bogatego elektoratu PO.