Wyrwani piekłu

Marcin Jakimowicz

Znakomity pomysł na Rok Wiary. Uratuj człowieka. Jednego dziennie.

Wyrwani piekłu

– Naszym wielkim odkryciem jest to, że Jezus zdobył się na szaleństwo: obiecał, że wystarczy zmówić w czyjejś intencji Koronkę do Miłosierdzia Bożego, by otworzyć dla niego niebo – opowiada siostra Gertruda ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia w Rybnie – Czy Jezus sprecyzował, że należy odmawiać te koronkę w jakiś niezwykle pobożny sposób? Ze wzniesionymi rękoma? Nie! W „Dzienniczku” Faustyna opisała przejmującą scenę. Trafiła do umierającego człowieka. Zmagał się, cierpiał straszne męki. Wokół jego łóżka zobaczyła wiele demonów. Gdy zaczęła odmawiać Koronkę, wszystkie zniknęły. Chory odetchnął i pogodzony z Bogiem zmarł. Często, gdy nas ktoś obgada, oczerni, albo po prostu wkurzy to mówimy: „Oj, poczekaj! Nasza zemsta będzie słodka. Wymodlimy ci niebo! – wybuchają śmiechem mniszki w czerwonych welonach.

W najnowszym liście, które siostry rozesłały do członków Kręgu Miłosierdzia proponują znakomitą praktykę na Rok Wiary. Pomysł akcji „Prezent dla Jezusa” jest genialny w swej prostocie: każdego dnia – proponują mniszki – odmówmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia w intencji „o uratowanie od potępienia duszy, którą Jezus chce uratować”.

Rachunek? 365 osób uratowanych w ciągu roku. Warunek? Zaufanie, że słowa „Dzienniczka” nie są literacką metaforą.

Atutem akcji jest to, że nie modlimy się o wymienionego z imienia i nazwiska delikwenta, co sprawia, że nasza modlitwa przestaje być „książką skarg i zażaleń”, jest bardziej bezinteresowna i otwarta na Bożą interwencję. Kilkoro moich znajomych weszło już w tę grę na śmierć i życie.