Pytania o małżeństwo

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 40/2012

„Chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go...”

Pytania o małżeństwo

Nieraz niby teoretyczne, neutralne pytania mają swój ukryty kontekst, cel, sens. Pytanie o małżeństwo, które zadali faryzeusze, jest ważne. I dziś zadajemy podobne. Czy możliwe jest, by wytrwać w małżeństwie bez względu na wszystko? Czy istnieje możliwość rozwodów? Czy Kościół czegoś tu wreszcie nie zmieni? Czy w tych wszystkich pytaniach nie ma czasem ukrytego faryzejskiego „wystawiania Boga na próbę”? Czy pytam, bo szczerze szukam światła, czy też szukam potwierdzenia swoich racji? Nasza inteligencja sprawia, że potrafimy oszukiwać także siebie. Nieraz idzie nam to tak dobrze, że sami o tym nie wiemy. Czy nie boję się słów Boga, które mogą zakwestionować moje wybory, postawy, moje życie?

Prawo Mojżeszowe zezwalało na rozwody, ale Jezus pokazuje, że zamysł Boga był inny. Chrystus przenosi problem z płaszczyzny czysto legalnej na głębszy poziom moralny, związany z godnością kobiety i mężczyzny, z ich powołaniem. Pan Jezus mówi: „na początku stworzenia »Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem«”. To cytat z Księgi Rodzaju, z opisu stworzenia. Warto uzupełnić go o słowa: „na obraz Boży go stworzył”. Jeśli pytamy o to, czy rozwód jest dopuszczalny, musimy wrócić do „początku”, do „fundamentu”. W samą naturę człowieka i miłości wpisana jest nierozerwalność małżeńskiego przymierza. Jeśli „oboje stają się jednym ciałem”, to już nie da się podzielić tego „ciała”. Dziś mówi się, że wszystko jest umowne, plastyczne, podlegające zmianom, że najważniejsze są mój komfort, moje spełnienie, samorealizacja. Małżeństwo nie jest jednak samorealizacją, ale decyzją o realizacji we dwoje (plus dzieci). To wzajemne pomaganie sobie w dojrzewaniu do pełni człowieczeństwa.

„Co więc Bóg złączył…” Te słowa Pana Jezusa zwracają uwagę, że małżeństwo jest sakramentem. Ludzka miłość mężczyzny i kobiety zostaje pobłogosławiona, wzmocniona przez Boga. To On ich łączy. Sporo porażek w małżeństwie pochodzi stąd, że buduje się je tylko na miłości ludzkiej, która z natury jest niedoskonała, zmienna, podatna na grzech, na egoizm, nie radzi sobie z rozczarowaniem. „Miłość prawdziwa jest potrójna: miłość samego siebie, miłość drugiego człowieka i miłość Boga należą do siebie nierozdzielnie, a rozdzielone giną. Tak też jest w małżeństwie” (ks. J. Kudasiewicz). „Bóg złączył” – gdyby te słowa wziąć na serio, ile małżeństw byłoby do uratowania?

Dla apostołów ta nauka wydaje się zbyt trudna. Nieraz i nam się tak wydaje. Dopytują Jezusa na osobności. Słyszą konkretny wniosek etyczny: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo”. Niewierność jest grzechem. Jak wygląda wierność mojemu powołaniu?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.