Tani czy drogi?

Tomasz Rożek

|

GN 39/2012

publikacja 27.09.2012 00:15

Trzy spółki uzyskały pozwolenie na budowę w polskich obszarach morskich farm wiatrowych.

W 2010 roku na morzach w Europie działało  30 farm z 6100 turbinami o łącznej mocy prawie 4000 MW. EWEA (European Wind Energy Association) przewiduje, że do 2020 r. łączna moc turbin wiatrowych na morzach Europy wzrośnie 50-krotnie  –do wartości 200 GW mocy. Pierwsza polska morska farma wiatrowa, z około 60 turbinami, będzie zlokalizowana niedaleko Słupska. Jej moc ma wynosić od 122  do 183 MW W 2010 roku na morzach w Europie działało 30 farm z 6100 turbinami o łącznej mocy prawie 4000 MW. EWEA (European Wind Energy Association) przewiduje, że do 2020 r. łączna moc turbin wiatrowych na morzach Europy wzrośnie 50-krotnie –do wartości 200 GW mocy. Pierwsza polska morska farma wiatrowa, z około 60 turbinami, będzie zlokalizowana niedaleko Słupska. Jej moc ma wynosić od 122 do 183 MW
EAST NEWS/POLFOTO/OLE STEEN

Wspomniane spółki są zależne od koncernu PGE Energia Odnawialna, a pozwolenie na „wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich dla trzech lokalizacji budowy morskich farm wiatrowych” uzyskały od Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. A wracając do pytania: czy prąd z farm wiatrowych jest drogi, czy tani? Odpowiedź zależy od tego, jak się liczy. Jeżeli jednak weźmie się pod uwagę cały cykl produkcji prądu, a więc budowę wiatraków, ich eksploatację, a po zakończeniu pracy demontaż, morskie farmy wiatrowe produkują bodaj najdroższą energię ze wszystkich źródeł, jakie dzisiaj są wykorzystywane.

Po co więc takie farmy się buduje? Zachęty, gwarancje i zabezpieczenia, a także preferencyjne warunki kredytowe powodują, że to, co na wolnym rynku przepadłoby z kretesem, w gospodarce „nakręconej” na zielone źródła ma szansę stać się sukcesem biznesowym. Największy jednak wpływ na to, że zielone źródła, choć drogie, bardzo szybko się rozrastają, ma zapewnienie odbioru mocy. Innymi słowy, firma, która handluje prądem elektrycznym, nie ma wyboru, od zielonych producentów energii musi odebrać prąd. Nawet wtedy, jeżeli – z powodu jego wysokiej ceny – nie ma na to ochoty.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.