Kiedy Jezus milczy

Krzysztof Łęcki

|

GN 31/2012

Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.

Kiedy Jezus milczy Krzysztof Łęcki Roman Koszowskii /Foto Gość

Oto matka córki udręczonej przez złego ducha prosi Jezusa o pomoc. Ale Jezus milczy. Jego uczniowie nie milczą – proszą, by odprawił kobietę, bo swoim krzykiem tylko przeszkadza. Kiedy Jezus wreszcie zwraca się do kobiety, Jego słowa bynajmniej nie tchną otuchą, najpierw są jak sucha odmowa, potem pobrzmiewa w nich ton nieledwie obraźliwy. Kiedy jednak niezrażona tym kobieta, w kolejny raz ponowionej prośbie u(po)-korzyła się, Jezus, dla wielkości jej wiary, spełnia życzenie – córka ozdrowiała. I tak wiara (w Jezusa), miłość (do córki) i nadzieja (na wybawienie) pospołu doprowadziły do szczęśliwego zakończenia. Ale nie mniej ważny jest tu moment milczenia Jezusa. Milczenia Boga, o którym tyle mówiło się w odniesieniu do najtragiczniejszych okresów XX wieku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.