10.08.2012 00:15 GN 31/2012
Nie przelęknie się złej nowiny, jego mocne serce zaufało Panu.
Zgubione klucze, awaria samochodu, oblany egzamin, utrata pracy, przegrana w sądzie, włamanie, eksmisja z domu, wypadek drogowy, zdrada przyjaciela, utrata dobrego imienia, zawodowa porażka, rozwód, bankructwo, wybuch wojny, śmierć przyjaciela, wiadomość o nieuleczalnej chorobie, koniec świata.
Lista złych newsów może się ciągnąć w nieskończoność. Który z nich jestem w stanie przyjąć z pokojem w sercu? Żadnego. Moje przywiązanie do rzeczy mniej i bardziej ważnych rodzi lęk. Strach jest czymś naturalnym, skoro nawet Zbawicielowi nie był obcy. Pytanie tylko, co z nim zrobimy. Judasz w rozpaczy rzucił się w otchłań własnej niemocy i skończył na drzewie śmierci. Jezus z ufnością rzucił się w ramiona Ojca i skończył na drzewie życia. „Zaufaj Panu już dziś” – łatwo zaśpiewać, trudniej wykonać, mawiał bł. Jan Paweł II. No właśnie...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.