Turystyka. Lepią garnki, uczą się języka kaszubskiego. W odkrywaniu bogactwa ziem pomorskich nie przeszkadzają im wiek, a czasem też biała laska, kule czy wózek inwalidzki.
Wystawa w Centrum Hewelianum jest interaktywna, ale pomoc tłumacza języka migowego (po lewej) bardzo się przydaje
Agnieszka Skowrońska
Wczerwcowy pochmurny poranek w okolicach Dworca Głównego w Gdańsku słychać radosny gwar. Kilkanaście starszych osób uważnie słucha młodej pani przewodnik. – Dzisiejszą wycieczkę rozpoczniemy od nauki podstawowych znaków języka migowego, by móc przywitać grupę turystów żyjących na co dzień w świecie ciszy. A oto i oni – pokazuje przewodniczka. Niesłyszący podchodzą nieśmiało. Są zaskoczeni i wzruszeni, gdy widzą szczere uśmiechy oraz nieporadnie wymigane przez 20 par dłoni życzliwe „dzień dobry”. Obok przewodniczki staje tłumacz. Notesy i długopisy gotowe, więc ruszamy! Na odkrycie czekają fortyfikacje Góry Gradowej oraz ciekawostki, które kryje w sobie interaktywne Centrum Hewelianum.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.