„Jan będzie mu na imię”

Marcin Krzak

|

GN 25/2012

publikacja 23.06.2012 17:00

Wracałem do domu zatłoczonym autobusem, odmawiając Różaniec, kiedy dotarły do mnie słowa: „Jan będzie mu na imię”.

 Marcin Krzak z żoną Aleksandrą oraz synami Ignacym Janem, Tymoteuszem i Antonim Marcin Krzak z żoną Aleksandrą oraz synami Ignacym Janem, Tymoteuszem i Antonim
roman koszowski

Ten wewnętrzny głos był delikatny, ale zarazem tak silny, że przywitałem żonę tymi właśnie słowami. Patrząc w jej zdziwione oczy, uświadomiłem sobie, co te słowa oznaczają i jak zaskakujące są dla nas, kilkumiesięcznego wtedy małżeństwa, które jeszcze nawet nie zdążyło pomyśleć o dzieciach. Odebrałem je jednak jako konkretną obietnicę i od tego dnia zacząłem aktywnie przygotowywać się do ojcostwa oraz intensywnie modlić za naszego syna. Pół roku później rozpoczął się trudny czas ciąży zagrożonej najpierw poronieniem, a potem przedwczesnym porodem. Pomimo niesprzyjających prognoz medycznych, nie miałem wątpliwości, że nasz syn przeżyje. Przecież słowom Boga można czasem się dziwić, ale zawsze trzeba ufać...•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.