Utajeni w Bożym kołczanie

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 25/2012

Pierwsi słuchacze czytanego dziś prorockiego orędzia bez wątpienia musieli mieć przed oczyma obrazy tamtych zwycięskich wojowników.

Utajeni w Bożym kołczanie

Było to po roku 539 przed Chr., w czasie, gdy nowymi władcami ówczesnego biblijnego świata stali się Persowie. Jak wyglądali? Przypominają to zachowane starożytne płaskorzeźby, na których ci antyczni pogromcy Babilonu to mnożeni w tysiące wojowie równi i jednacy, w szpiczastych hełmach z kręconymi w loki brodami, uzbrojeni w łuki z kołczanami pełnymi strzał. Groźni, wyćwiczeni, śmiertelnie skuteczni i niepokonani. Dumając o roli Sługi Jahwe, który jest bohaterem prorockiej pieśni, wieszcz określa ją bardzo szeroko, wręcz uniwersalnie: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.

Takie samo zadanie otrzymali Apostołowie Jezusa Chrystusa w dniu wniebowstąpienia: „Będziecie moimi świadkami… aż po krańce świata”. To nieprzypadkowa paralela, bo misja Bożego Sługi nie jest zadaniem sprowadzonym do jednego pokolenia. Ta misja posiada swe narzędzia. Trzymając się biblijnej metafory, można rzec, że owym mistrzem łuku, niezwyciężonym wojownikiem jest Pan Jezus, na którym spełniają się zapowiedzi z Księgi Izajasza, a strzałami utajonymi w Jego Boskim kołczanie są ci, którzy niosą światu orędzie o zbawieniu. Są to apostołowie, święci, misjonarze, męczennicy, ewangelizatorzy, wszyscy, którzy od początku misyjnej działalności Chrystusa Pana, a potem czasu Kościoła, docierają do coraz to nowych celów ewangelizacji. Owszem, jest to metafora zakorzeniona w obrazach bitewnych pól, która dziś może ranić niejedno pełne pacyfizmu sumienie. Ale metafora ma to do siebie, że jest obrazem nieprzystającym ze swej natury do wszystkich detali zakorzenionych w obrazie oryginału. Potwierdzeniem tego jest mityczna postać Kupidyna, którego strzały nie niosły śmierci, ale miłość. •

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.