Wielkie imprezy sportowe to emocje, ale i troska o bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Czy Euro 2012 będzie bezpieczne?
Policja przed stadionem w Gdańsku EAST NEWS/JAN KUCHARZYK
Skala wyzwań, jakie stoją przed służbami odpowiedzialnymi za nasze bezpieczeństwo na stadionach oraz wokół nich, jest ogromna. Przyjadą do nas kibice z całej Europy, a jak wiadomo – jest to środowisko trudne do opanowania, nie tylko w oglądaniu meczów postrzegające sens bytności na stadionach. Mieliśmy zapowiedzi islamskich terrorystów, którzy w związku z udziałem wojsk polskich w natowskiej misji w Afganistanie od dawna zapowiadali działania odwetowe. Oczywiście można w tym kontekście zapytać się o odpowiedzialność polityków oraz mediów, które właśnie teraz zaczęły prowadzić intensywną debatę o domniemanych więzieniach CIA w Polsce. Trudno nie zgodzić się z opinią b. premiera Leszka Millera, że jest to zaproszenie do akcji odwetowych w naszym kraju. Także terroryści spod innych znaków mogą wykorzystać Euro, aby przekazać światu informację o swym istnieniu oraz frustracji. Współczesny terroryzm żywi się mediami, więc tak spektakularne wydarzenie jak Euro może budzić różne pokusy. Groźny byłby także ktoś w typie „samotnego wilka”, jak Anders Brei-
vik – spokojny obywatel, którego nikt nie podejrzewał o zbrodnicze zamiary aż do dnia, kiedy wyruszył z domu, aby mordować.
Nasi nagroźniejsi?
W możliwości ataku terrorystycznego wątpi Piotr Niemczyk, b. zastępca szefa wywiadu UOP, a obecnie prywatny przedsiębiorca i analityk z dziedziny bezpieczeństwa z firmy „Niemczyk i Wspólnicy”. Zwraca uwagę, że organizacja zamachu wymaga długich przygotowań oraz wsparcia na miejscu przez środowisko, stanowiące zaplecze logistyczne terrorystów, którego w tej chwili u nas nie ma. Natomiast nieliczne grupy, które mogłyby zostać w tym celu wykorzystane – w jego opinii – znajdują się pod kontrolą polskich służb specjalnych, a one są wystarczająco sprawne, aby sprostać zagrożeniom, z jakimi mamy obecnie do czynienia. To nie znaczy, że organizatorzy Euro mogą spać spokojnie, podkreśla Niemczyk. Głównego zagrożenia dopatruje się przede wszystkim w inwazji różnych grup kibicowskich. – Musimy przy tym pamiętać, dodaje, że największe zagrożenie stanowić będą paradoksalnie polscy kibice, gdyż jest ich najwięcej i w odróżnieniu od podobnych grup z Zachodu często są bardziej skłonni do agresji. Na Zachodzie policja i wymiar sprawiedliwości stosunkowo dobrze poradziły sobie z przemocą na stadionach, przejawami antysemityzmu oraz nienawiści rasowej. U nas nadal jest to tolerowane. Skoro policja miała niemało problemów z opanowaniem zamieszek podczas Marszu Niepodległości w listopadzie ubiegłego roku, jakie mamy gwarancje, że dobrze zareaguje obecnie, pyta Niemczyk retorycznie, wskazując na konieczność odpowiedniego przygotowania sił prewencyjnych, a przede wszystkim stworzenia struktury zapewniającej informacje o możliwych incydentach. O ile stadiony, na których odbędą się mecze, mają nowoczesną infrastrukturę, także pod względem bezpieczeństwa, o tyle takich gwarancji nie dają różne strefy kibica. To właśnie tam będzie miała miejsce bezpośrednia konfrontacja fanów różnych drużyn, co w połączeniu z biesiadą piwną niesie w sobie potencjał różnych konfliktów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.