Moralność warunkowa

Franciszek Kucharczak

|

GN 21/2012

publikacja 24.05.2012 00:15

Myśl wyrachowana: Kto usprawiedliwia korupcję atrakcyjnością oferty, przyznaje, że też by wziął, gdyby dali odpowiedni dużo.

Moralność warunkowa Franciszek Kucharczak

Czy przespałaby się pani ze mną za 5 mln dolarów? – pyta mężczyzna dystyngowaną panią. – Tak – pada odpowiedź. – Skoro więc omówiliśmy kwestię zasad, przystąpmy do negocjacji ceny.

Ten dialog przypomniał mi się na widok karkołomnych konstrukcji moralnych i logicznych, jakie budują ludzie usprawiedliwiający przyjęcie łapówki przez byłą posłankę PO Beatę Sawicką.

– Gdybym miał 100 tys. zł i był agentem CBA, to na 10 przypadkowo spotkanych kobiet, większość dałaby się skorumpować. Problem w tym, że nie mam prawa w ten sposób działać i kreować od podstaw, jak w przypadku Sawickiej, przestępstwa” – napisał internauta w komentarzu na stronie gosc.pl. Piękne mniemanie na temat moralności większości kobiet. Przytaczam ten wpis, bo dobrze obrazuje sposób myślenia osób, które dostały gwałtownego napadu tolerancji wobec akurat tego przypadku korupcji. Od czasu gdy przyłapana na poważnym przestępstwie kobieta rozpłakała się przed kamerami, w pewnych kręgach nastąpiła zadziwiająca erupcja uczuć „chrześcijańskich”. Mnóstwo ludzi z góry uniewinniło posłankę, bo przecież gdyby źli ludzie nie dawali jej pieniędzy, to by ich nie wzięła. Do tego doszły łzawe skargi oskarżonej na wrażego agenta, który „rozkochał” w sobie posłankę i – choć nikt nie wykazał złamania procedur – sprawczyni stała się w społecznym odbiorze niewinną męczenniczką.

Kłania się tu do samej ziemi definicja cnoty jako chronicznego braku okazji. Mało kogo przejęło, że słowa „zakochanej” brzmiały dziwnie mało romantycznie, na przykład te: „W politykę się nie musicie mieszać, tylko kasę dajcie”. „Przynosi się w torbie i nic więcej”. „K… mać, tyle mam układów teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę. Tylko problem jest, jak oni [czyli PiS – dopisek FK] jeszcze raz wezmą władzę i na swoich ludzi powymieniają na kolejne władze”.

To szokujące słowa, ale jeszcze bardziej szokująca jest gotowość sporej części społeczeństwa do przyjęcia zasady, że przyzwoitość to skutek braku odpowiedniej oferty, żeby być nieprzyzwoitym. Tymczasem między kradzieżą 10 złotych a miliona nie istnieje wielka różnica. Wielka różnica jest między „kradnę” a „nie kradnę”, między „biorę” i „nie biorę”. Tu jest prawdziwa granica, bo ona mówi, czy ktoś ma zasady, czy ich nie ma. Jeśli ktoś ma zasadę, że nie kradnie, to nie kradnie ani długopisu, ani fabryki długopisów. Jeśli jest inaczej, to mamy do czynienia z człowiekiem bez zasad. Nie można takiemu ufać, bo jeśli nas nie oszukał, to tylko dlatego, że mu się to jeszcze nie opłaciło. Ale to kwestia czasu.

Szczególnie irytująca jest w tym wszystkim ta pseudochrześcijańska retoryka obrońców nieuczciwości tylko dlatego, że została popełniona przez ludzi słusznej opcji. „Jezus nie potępiał” – słychać. I dobrze słychać. Ale wykazanie winy i kara za nią to nie potępienie. To sprawiedliwość. I jest miejsce na miłosierdzie dla przestępcy. „Więźniów pocieszać” to przecież uczynek miłosierdzia.

Ubytek wstydu

Tydzień temu poseł Palikot ogłosił „akt apostazji”, przytwierdzając go do drzwi kościoła (chciał do drzwi kurii, ale się nie dało). Miało to znaczyć, że występuje z Kościoła katolickiego. Wcześniej powiedział dla TVN, że „wstydzi się Kościoła”. Ponieważ Palikot – jak rozumiemy – teraz już nie jest członkiem Kościoła, to i powodów do wstydu ubyło.

Dzieło Szczuki

Feministka Kazimiera Szczuka skrytykowała w „Kropce nad i” organizację Euro 2012 w Polsce. Wśród argumentów znalazł się i taki, że w Polsce rozkwitnie przemysł usług seksualnych. „Nie jesteśmy przeciwko prostytucji. Jesteśmy za tym, by zalegalizować prostytucję” – powiedziała, zaznaczając, że jest przeciw przywożeniu kobiet do polskich domów publicznych wbrew ich woli. Obawia się, czy wskutek Euro „polskie osoby pracujące w tym segmencie rynku będą miały nienaruszone warunki pracy oraz czy będą zarabiały tyle, ile chcą”. Jak widać, polskie feministki nie gęsi i mają poglądy odmienne nawet od swoich zachodnich koleżanek, które prostytucji się sprzeciwiają. Być może boją się, że zwalczając prostytucję, stałyby się sojuszniczkami Kościoła. A to dla nich wizja tak straszna, jak bycie matką trójki dzieci. Żywych!

Granie Żydem

„Newsweek” w swoim ostatnim numerze umieścił na okładce wizerunki Jezusa i Maryi, wstawiając w miejsce serc gwiazdę Dawida. Poniżej podpis: „Jezus Maria, Żydzi!” (sensacja, prawda?) i pytanie: „Jak współczesna Polska radzi sobie z hańbą antysemityzmu?”. Naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis, nawiązując do książki Aliny Całej i przygotowywanego filmu Pasikowskiego, pisze: „...i znowu musimy się zmierzyć z prawdą o antysemityzmie w Polsce, niegdysiejszym i całkiem dzisiejszym”. Skoro Lis musi, to niech się mierzy. Ale my nie musimy. Książki też czytać nie musimy. Prawda tylko na tym zyska.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.