Pomóż Bogu zbawić świat

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 20/2012

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”.

Pomóż Bogu zbawić świat

1 Cały świat i wszelkie stworzenie są adresatami Dobrej Nowiny. Bóg chce ocalić wszystko, co stworzył. Mógłby zbawić nas sam, ale zaprasza mnie do pomocy w tym dziele. Czy jednak współczesne „dogmaty” o tolerancji dla „wierzących inaczej” nie zabiły w nas poczucia misji? Nieraz myślimy sobie: jedni są wierzący, inni nie, to ich prywatna sprawa i trzeba to uszanować i nie wtrącać się. To bzdura. W mediach – tej współczesnej, hałaśliwej „religii” – co kilka sekund ktoś wciąż mówi nam, co mamy jeść, w co się ubierać, a nawet co myśleć i jak żyć. Ale kiedy ktoś próbuje publicznie głosić Ewangelię, wtedy media krzyczą, że to nietolerancyjne i że mamy zamknąć się w swoich kościołach. Kogo bardziej słucham? Inżynierów dusz ze szklanych ekranów czy Jezusa?

2„…Ewangelię”. Nie mamy głosić złotych myśli ani własnych zbawczych pomysłów, ale Dobrą Nowinę o Bogu żyjącym. To Jego proponujemy, a nie siebie. To jest Jego sprawa, więc nie trzeba przejmować się tym, czy potrafię, czy mi się uda lub co powiedzą ludzie. Może onieśmielać słowo „cały” („idźcie na cały świat”). Ale nie w tym rzecz, że ja sam mam iść na cały świat. Ja jestem posłany do „mojego świata”, w którym żyją konkretni ludzie. Za nich jestem odpowiedzialny. „Idźcie”. Trzeba odnieść to wezwanie do jednej konkretnej osoby. Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok. Gdyby każdy chrześcijanin ogłosił Ewangelię choć jednemu człowiekowi. Pomnóżmy to przez miliard chrześcijan. Mrzonka? „Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi”. Czy są to słowa o mnie?

 

3„Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Przyjęliśmy chrzest jako dzieci z powodu wiary naszych rodziców. Ale czy sami uwierzyliśmy? Sam chrzest to za mało. Potrzeba jest jeszcze wiara. Żeby uwierzyć, trzeba usłyszeć w dorosłym życiu Ewangelię? Wielu ochrzczonych odrzuca ją, bo nie zadali sobie trudu jej poznania. Może tu też jest przyczyna tego, że osłabło w nas poczucie misji? Nieraz chrzest, komunia, bierzmowanie, katecheza – cały proces formacji jest przyjmowany przez nas w bierny sposób, bez osobistej decyzji, wyboru. Czy przyjąłem chrzest i uwierzyłem? Od „i” w tym zdaniu zależy wszystko.

 

4„Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga”. To nasza nadzieja. Jako Syn Boży Jezus zawsze był w niebie. Po zmartwychwstaniu zabiera tam ze sobą także swoje odnowione człowieczeństwo. Wniebowstąpienie jest wywyższeniem ludzkiej natury. Jest ukazaniem, że powołaniem człowieka jest niebo, zasiadanie po prawicy Boga. Ten cel dodaje sił i natchnienia w codziennych zmaganiach. Znaki, które towarzyszą głoszeniu Ewangelii, są zapowiedzią tego, że żadne zło (węże, zatrute wino, choroby) nie będzie już nam szkodzić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.