Reprezentuję zwykłych ludzi

Bogumił Łoziński

|

GN 18/2012

publikacja 02.05.2012 00:15

O obyczajowej kontrrewolucji, konwencji ws. przemocy wobec kobiet i reformie systemu sprawiedliwości z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem rozmawia Bogumił Łoziński.

Reprezentuję zwykłych ludzi Jarosław Gowin jest ministrem sprawiedliwości, posłem Platformy Obywatelskiej, a także rektorem Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie, doktorem filozofii, publicystą i wieloletnim redaktorem naczelnym miesięcznika „Znak”. Ma 50 lat. Jakub Szymczuk/GN

Bogumił Łoziński: Media okrzyknęły Jarosława Gowina przywódcą obyczajowej kontrrewolucji. Co Pan na to?

Jarosław Gowin: – Nie mam żadnych rewolucyjnych ani kontrrewolucyjnych zapędów. Jestem politykiem umiaru. Jako minister sprawiedliwości stoję na straży polskiej konstytucji, która chroni takie wartości jak macierzyństwo czy małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny, a także na straży pewnych tradycyjnych wartości wyznawanych przez miliony Polaków. Reprezentuję interesy i wartości zwykłych Polaków.

To dlaczego Ruch Palikota, środowiska lewicowe i feministyczne chcą Pana dymisji?

– Zarzuty ze strony takich osób jak Janusz Palikot, Wanda Nowicka czy Robert Biedroń uważam za dowód na to, że idę właściwą drogą. Znamienne jest, że ich partii nie udało się zebrać głosów poparcia dla wniosku o wotum nieufności wobec mnie, nawet SLD zdystansował się od tego pomysłu.

Powodem ataków lewicy na Pana jest sprzeciw wobec ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Jakie ma Pan zastrzeżenia do tego dokumentu?

– Konwencja składa się z dwóch warstw. Pierwsza to postulaty dotyczące zwalczania przemocy wobec kobiet. Tę warstwę zdecydowanie popieram, choć warto zwrócić uwagę, że dokument nie wprowadza żadnych nowych rozwiązań, których w Polsce by nie było. Niestety w końcowej fazie prac nad konwencją, na wniosek środowisk feministycznych i gejowskich, wprowadzono szereg rozwiązań, które moim zdaniem nie powinny w Polsce obowiązywać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.