Jak, kiedy, komu można zaufać?
Agata Puścikowska
Stary, głupawy, dowcip:
– Zaufaj mi, kochanie.
– Uff, uff…
Ale dalej śmiesznie nie będzie. Dziś będzie poważnie. Jak, kiedy, komu można zaufać? Dlaczego są osoby, które ufają na ślepo, mimo wielkich zranień, a inne bez wyraźnego powodu wytwarzają twardy mur, przez który nie przebiją się nawet anioły?
I dlaczego tak trudno stworzyć stan pośredni: stan mądrej ufności, która jednak – gdy trzeba – stwarza odpowiedni dystans, a wprowadza podstawową zasadę: człowiek zawsze zostanie człowiekiem. Bo wiadomo, że nie powinno się wymagać od człowieka anielskich skrzydełek i aureoli. Ale z drugiej strony, pamiętajmy, że nie wolno na siłę przyprawiać rogów, stworzonych z własnych lęków i uprzedzeń.
Więc co robić? Ktoś mądry powiedział: obserwować. Bo obserwacja, taka ludzka, prowadzona nie tylko okiem, ale i sercem jednocześnie, daje dobrą perspektywę.
Obserwować przez czas jakiś, niekoniecznie najkrótszy – to druga zasada, o której współczesny świat, zagoniony, pokrzykujący z ciągłego pośpiechu, nie pozwala pamiętać. Bo czas nie tylko zabliźnia rany, ale i uczy. A mądry nauczyciel nie wywiera presji...
W końcu zasada trzecia. Najtrudniejsza do zaakceptowania, ale najważniejsza. Jest nią (mimo wszystko) pogodna świadomość, że po części tylko możemy prorokować, rozstrząsać, zastanawiać się, rozstrzygać. Bo przecież nad tymi naszymi zmaganiami jest Ktoś jeszcze. I On wie – po co, dlaczego, jak... I to On obserwuje najlepiej.
O tej ostatniej zasadzie trzeba pamiętać, gdy ktoś nas zrani. Gdy boli, gdy po raz kolejny zawodzi nas człowiek, który zawieść nie powinien. O tej ostatniej zasadzie – wbrew duchowej logice – nie chce się czasem ani pamiętać, ani uznać jej za swoją. Niewygodna taka jakaś, kosmata, aż chce się skrzywić na samą myśl i zbuntować... Bo co? Życie ode mnie nie zależy? Nie jestem kowalem swojego losu?
Wybory ode mnie nie zależą? Przecież ja się znam na ludziach. No, nie znasz się. Ty się nie znasz. On się zna. I On wie. Po co? Dlaczego? Jak?
No i ten głupawy dowcip, który w odniesieniu właśnie do Niego, i tylko do Niego, staje się jakby mądrzejszy:
– Zaufaj Mi.– Uff...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.