Święta instant

Agata Puścikowska

|

GN 14/2012

Obyśmy potrafili smacznie łączyć stare przepisy na udane świąteczne i życiowe smaki z nowoczesnością.

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Teraz to mamy dobrze. Wszystko na wyciągnięcie ręki, w pięć minut. Nawet podobno nowa polska tradycja typu instant się wytworzyła: – Jaki jest twój przepis na udane święta? – W naszym domu od lat króluje żurek z papierka. A w waszym? – My zajadamy się pyszniutkim barszczem białym w proszku. Większej różnicy w smaku, chyba nie ma. Przynajmniej tak można sądzić z analizy opakowania. Jedna paczuszka zawiera proszek z mleka w proszku odtłuszczonego, mąki pszennej parowanej (co to?!), skrobi ziemniaczanej, soli, substancji wzmacniającej smak i zapach: glutaminianu sodu, regulatora kwasowości, aromatu, tłuszczu roślinnego utwardzonego, przypraw, warzyw suszonych 1% (czyste szaleństwo witaminowe) oraz majeranku suszonego. Druga paczuszka dla odmiany ma: mąkę żytnią, mleko odtłuszczone w proszku, sól, mąkę ryżową, tłuszcz roślinny utwardzony, aromaty, substancje wzmacniające smak i zapach (glutaminian sodu, E 635), cebulę suszoną (w roli witamin), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, cukier, ekstrakt drożdżowy, przyprawy, koncentrat czosnku i na koniec również majeranek suszony.

Szaleństwo smaków i feeria aromatów! Teraz wystarczy powyższe pyszności wybełtać z wodą, wlać do garnuszka, zagotować. Bardziej ambitni mogą dodać kiełbaskę, chrzan. I gotowe. Samo świąteczne zdrowie instant. Kolejnymi krokami, na nowoczesny świąteczny stół, mogłyby być np. jajka wielkanocne w zawiesinie (dodatkowy bonus: kury by się nie męczyły i ekolodzy nie protestowali). Skład jajek instant podobny oczywiście do żurku, ale miejsce czosnku i majeranku zająłby aromat identyczny z naturalnym. Mieszałoby się taki jajeczny proszek z żółtym barwnikiem, wkładało papkę do lodówki. A chwilę potem, bez gotowania, gotowe jajeczka lądowałyby w święconce. Podobnie biała kiełbaska w kostkach, schab z chrzanem made in China z prasowanych wodorostów i tym podobne. No dobrze. Koniec z tymi (nie)smacznymi pomysłami. Oby święta, tradycja i życie po prostu były jak najmniej instant. A jak najwięcej prawdziwe, zdrowe, rodzinne. Obyśmy potrafili smacznie łączyć stare przepisy na udane świąteczne i życiowe smaki z nowoczesnością. A przede wszystkim nie mylili autentycznych walorów tychże z polepszaczami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.