Wygrał, ale…

Andrzej Grajewski

|

GN 10/2012

publikacja 08.03.2012 00:15

Putin będzie dalej rządził Rosją, ale jest to już inny kraj.

Wygrał, ale… Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza ogłasza wstępne wyniki wyborów prezydenckich. Zgodnie z przewidywaniami, wygrał je Władimir Putin pap/EPA/SERGEI ILNITSKY

Z oficjalnych danych wynika, że urzędujący premier i główny kandydat na prezydenta Rosji Władimir Putin otrzymał ponad 62 proc. głosów, zdecydowanie wyprzedzając pozostałych czterech konkurentów, z których kolejny na liście, lider komunistów Giennadij Ziuganow otrzymał ponad 17 proc. głosów. Ten wynik nie jest imponujący, uwzględniając ogromne zaangażowanie w kampanię nie tylko samego Putina, ale także jego stronników oraz praktycznie całej administracji państwowej. W 2000 roku, kiedy Putin startował w wyborach prezydenckich po raz pierwszy, otrzymał 53 proc. głosów, ale już w 2004 roku miał poparcie 71-procentowe. Wskazany przez niego na prezydenta Dmitrij Miedwiediew otrzymał w 2008 roku blisko 70 proc. głosów. Tak więc obecny wynik rewelacyjny nie jest. Jeśli do tego dołożymy różne nieprawidłowości, czy wręcz fałszerstwa wyborcze, opisane w ponad trzech tysiącach skarg przez różne organizacje, okazać się może, że prawdziwy rezultat Putina był jeszcze gorszy.

Nie było alternatywy

Na swoich wiecach Putin straszył wyborców alternatywą: albo ja, albo chaos. Skomplikowana rosyjska ordynacja wyborcza, która zakładała konieczność zdobycia w krótkim czasie w wielu regionach Rosji dwóch milionów podpisów, praktycznie uniemożliwiała pojawienie się w tych wyborach naprawdę nowego kandydata. Dlatego przeciwko Putinowi wystąpić mogli jedynie starzy, zgrani politycy i miliarder o mocno podejrzanej reputacji. Kogo więc Rosjanie mieli wybierać? A przecież ogromnym krajem z bronią nuklearną ktoś rządzić musi. Putin dawał swoim wyborcom poczucie minimum stabilizacji i obliczalności. Wielu być może uznało, że lepiej jest, aby on sam rządził, aniżeli zasłaniał się prezydentem, który w rzeczywistości nigdy nie kontrolował najważniejszych sektorów życia państwowego. Sławomir Dębski, dyrektor Centrum Polsko-‑­Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia w Warszawie, zwraca uwagę, że także zwolennicy Putina w publicznych dyskusjach otwarcie przyznawali, że dłużej w stworzonym przez niego systemie nie chcą żyć. Nie satysfakcjonuje ich stan kraju, a także kurczące się możliwości realizacji osobistych aspiracji. Dotyczy to zwłaszcza ludzi młodych, którzy nie przeżywali jak ich rodzice strachu przed dezintegracją państwowości, kiedy rozpadał się Związek Sowiecki. Dlatego dyr. Dębski wyraża przekonanie, że jeśli nowy system władzy, wyłonionej po prezydenckich wyborach, nie będzie w stanie zaspokoić tych nowych aspiracji Rosjan, napięcia społeczne mogą rosnąć. Czy więc Putin dotrwa do końca sześcioletniej kadencji?

 Sprawa jest otwarta. Prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor wielu ważnych książek o Rosji, jest przekonany, że jeszcze podczas tej kadencji może w Rosji dojść do niepokojów społecznych, a obecne wybory staną się początkiem długiego końca epoki Putina. Przyczyn tego stanu jest wiele, a profesor zwraca uwagę, że coraz większa liczba obywateli Rosji ma świadomość, że w ich kraju nie przestrzega się szeregu podstawowych standardów demokratycznego państwa. Żaden, zapowiadany przed laty, proces modernizacji państwa nie nastąpił. Rosja stoi wobec dramatycznych wyzwań cywilizacyjnych, związanych m.in. z problemami migracji wewnętrznej i napływem do aglomeracji miejskich coraz większych grup wyznawców islamu. Te problemy pogłębiają katastrofa demograficzna oraz plaga pijaństwa i aborcji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.