20 ziaren

Przemysław Kucharczak

|

GN 49/2011

publikacja 08.12.2011 00:15

Jest takie zgromadzenie zakonne, którego aż 20 sióstr trafiło do łagrów Syberii. Siostry od Aniołów świętowały właśnie 55. rocznicę powrotu całej tej dwudziestki.

Rocznica powrotu z Łagrów Rocznica powrotu z Łagrów
Siostra Urszula trafiła do łagru w Workucie za kołem polarnym
Reprodukcja Jakub Szymczuk/GN

Przed ołtarzem w kaplicy siostry ustawiły 20 róż. Do każdej róży doczepiły kartkę z imieniem: Urszula, Regina, Maria, Irena, Wanda... To bezhabitowe Siostry od Aniołów, które 5 lat spędziły w strasznych łagrach Syberii. Jedną z nich jest zmarła 8 lat temu Wanda Boniszewska, którą przejmująco zagrała Kinga Preis w spektaklu Teatru TV „Stygmatyczka”. Dwie z wywiezionych żyją do dziś, w tym jedna w Polsce. To s. Urszula Lepko. Odwiedziliśmy ją w Domu Generalnym Sióstr od Aniołów w Konstancinie-Jeziornej pod Warszawą.

Blondynka z kilofem

Dzisiaj s. Urszula już nie opuszcza łóżka. Prawie nikt w Konstancinie nie wie, że ta schorowana staruszka jest bohaterką. 60 lat temu trafiła do jednego z najbardziej przerażających miejsc na świecie: do łagru w Workucie za kołem polarnym, na północno-wschodnim cyplu Europy. Strażnicy NKWD witali tam więźniów słowami: „Będziecie tu pracować, aż zdechniecie”. Ludzie, pędzeni do pracy w kopalniach i transporcie, tysiącami umierali z wycieńczenia. Urszula była wtedy ładną, pełną życia blondynką. Kopała rowy pod fundamenty w skalistym gruncie, pracowała jako tragarz. Zamiast jednak walczyć tylko o przeżycie kolejnych dni, odważyła się robić coś jeszcze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.