Nowy numer 13/2024 Archiwum

Walka o Miłosza

30 czerwca mija sto lat od urodzin Czesława Miłosza. Żył prawie wiek. Tyle ile trzeba, żeby napisać dziesiątki genialnych wierszy. A te wiersze brały się z ogromnej intensywności przeżywania i potrzeby bycia prawdziwym. Nie był letni, ale zawsze zimny lub gorący

I może dlatego budził tyle emocji. Bo niezależnie od tego co pisał prowokował do zajęcia określonego stanowiska.

Zwłaszcza dużo mówiło się o tym jak ten, według mnie największy poeta religijny naszych czasów, traktował Boga. Ciekawe, że poglądy czytelników z różnych stron sceny politycznej są w tej kwestii dziwnie zbieżne. O dziwo – skrajni narodowcy zwłaszcza w czasie pochówku na Skałce oskarżali noblistę o to, że nie był katolikiem. A ci liberalno-lewicujący do dziś twierdzą, że nazywanie jego poezji katolicką to ogromne nadużycie. „Jest w niej widoczny prześwit metafizyczny, nic więcej’ – usłyszałam od kolegi po piórze podczas imprezy poetyckiej „Maj nad Wilią” w Wilnie, po wygłoszeniu referatu, w którym mówiłam też o religijnym wymiarze dzieła Miłosza. Okazuje się, że i jedni i drudzy są przekonani, że dzieło Miłosza jest areligijne i można przystawiać mu różne twarze zależnie od własnego uznania. A poeta, który wymyślił pomocne teologom terminy: „pod podszewką świata” czy „druga przestrzeń” i w tomie „To” pisał powtarzając za Dostojewskim: „Jeżeli Boga nie ma /to trzeba by go było wymyślić”  nie może na te zarzuty zareagować. Na szczęście mówi jego dzieło. I jak słusznie w rozmowie ze mną dla „GN” zauważył ks. prof. Jerzy Szymik –  przyszła pora, żeby samemu czytać Miłosza, a nie ze spuszczoną główką przyjmować wersje jego różnej proweniencji ideologicznej interpretatorów. Nie ma się co wstydzić artykułując, że to poeta, który całe życie szukał Boga. „Bóg o niego walczył” – wyraziście podsumował ks. Szymik. Teraz my zawalczymy o jak najbliższą prawdzie interpretację twórczości Miłosza nieustannie afirmującego stworzenie, pytającego skąd zło, szukającego dowodów na istnienie Boga.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy trwającego „Roku Miłosza” przeżyłam ciekawe doświadczenie wygłaszając wykłady i wypowiadając się w dyskusjach poświęconych autorowi „Doliny Issy”. Kiedy  jednoznacznie i z przekonaniem, twierdziłam, że jednak  „katolickim poetą jest”  moi interlokutorzy czy słuchacze natychmiast denerwowali się, że jest odwrotnie. Nawet fakt, że umarł przyjąwszy Komunię św. nie miał dla nich większego znaczenia w ostatecznym rozrachunku życia poety. Często słyszałam oskarżenia o niekompetencję i naciąganie sądów, rzekomo wynikającą z tego, że pracuję w piśmie katolickim, w wyniku czego mam skrzywiony obraz świata. Zastanawiające dlaczego właśnie ta podstawowa dla Miłosza kwestia – stosunku do Boga, a więc w ostatecznym rozrachunku „być albo nie być” człowieka – co poeta podkreśla w wierszu „Oeconomia divina” – tak bardzo irytuje i porusza. Być może dlatego, że to sedno naszej egzystencji, do którego stale dokopywał się Miłosz.

W dzień jego urodzin warto przeczytać coś Miłosza. I pomodlić się w jego intencji. W kontekście jego poszukiwań „drugiej przestrzeni” to dla autora „Daru” najlepszy prezent. Sam zostawił nam ich tak wiele. Trzeba tylko otworzyć któryś z tomów…

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych