Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Jesteśmy szczęściarzami

W tym komentarzu nie będzie żadnych zaskakujących informacji. Niczego o czym byśmy nie wiedzieli. Ale czasami dobrze przypomnieć, że jest z czego się cieszyć.

Polska jest jednym z najbardziej bezpiecznych energetycznie krajów świata. To fakt. Mamy bardzo dużo węgla. Na południu Polski są największe jego złoża w Europie. Dzięki temu od kilkudziesięciu lat produkujemy prawie całą energię elektryczną. Nie wiem jak Polska rozwijałaby się, gdyby energię albo surowce do jej produkcji trzeba było sprowadzać z zagranicy. Wiem, że sytuacja w której mamy surowiec u siebie, jest bardziej niż komfortowa.

Mamy też całkiem sporo gazu. Właśnie dzisiaj pojawiła się informacja, że w okolicach Kutna znaleziono ogromne złoże gazu. Jego wielkość jest ostrożnie szacowana  na 100 mld metrów sześciennych. Dla porównania: Polska rocznie zużywa 15 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 5 mld kupujemy od Rosjan, 5 mld kupujemy od innych, choć dalej jest to gaz rosyjski, a kolejne 5 mld wydobywamy sami. Niewiele krajów na świecie 35 proc. swojego zapotrzebowania na gaz pokrywa z własnych złóż. Ten procent mógłby być jeszcze wyższy. W przyszłości (liczonej w kilkunastu latach) być może całe swoje zapotrzebowanie będziemy pokrywali z własnych złóż. O ile uda się wydobyć gaz z pokładów łupków. Mamy - i tutaj znowu powód do zadowolenia - największe złoża gazu łupkowego w Europie.

Z tradycyjnie rozumianych paliw pozostała tylko ropa naftowa. W Polsce w tradycyjnych złożach jest jej niewiele, ale ropę - gdybyśmy tylko chcieli - można produkować z węgla. Coraz częściej mówi się także o produkcji paliw płynnych że śmieci. Właśnie dzisiaj otwarto pierwszą tego typu instalację w Polsce.

Jesteśmy przyzwyczajeni do narzekania. Pisałem nieraz o tym, że narzekanie przysłania nam krytyczny ogląd problemu. Zamiast narzekać, ciągle narzekać, powinniśmy z uniesionym czołem twardo kalkulować. Czy nasze bogactwa naturalne są optymalnie wykorzystywane? Mam co do tego spore wątpliwości, ale to nie zmienia faktu, że gdyby wszystko dokładnie podliczyć, 75 proc całej energii produkowanej w kraju (światło, ciepło, samochody…) powstaje w oparciu o surowce, które mamy u siebie. W lepszej od nas sytuacji (w Europie) są tylko Duńczycy i Czesi. Nasze uzależnienie energetyczne wynosi 25 proc. Duńczyków i Czechów około 24 proc. Najbardziej uzależnionymi krajami w Europie są Włochy (w 85,3 proc.), Irlandia (w 88,3 proc.) i Portugalia (w 82 proc.). Średnia Europejska wynosi 53,1 proc. Myślę, że mamy powody, by czuć się szczęściarzami.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka