Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Gross zagraża pamięci o Holokauście

Jan Tomasz Gross nie stawia Polakom żadnych pytań. On histerycznie żąda przyznania się do winy - mówi w rozmowie z KAI historyk Marek Jan Chodakiewicz.




- Mówi pan o zbrodniach popełnionych przez „osoby bądź co bądź ochrzczone”. Czy to znaczy, że Kościół powinien przeprosić za Adolfa Hitlera? A za Bieruta czy Gomułkę? Zawsze wydawało mi się, że zbrodnie są rozliczane indywidualnie. I zasługi też.

Z drugiej strony – przyznaję – przeprosiny gremialne mają ważny wymiar symboliczny. Tyle, że dziś Polacy są głównie oskarżani o Holokaust. Padają często fałszywe zarzuty, które uniemożliwiają przeprowadzenie uczciwego rachunku sumienia. Kiedyś dostałem z Rosji list z przeprosinami za to, co moja rodzina wycierpiała ze strony bolszewików. Ale przecież to pisał jakiś biedak z Memoriału, a nie żaden enkawudzista. Co to za przeprosiny? Napisałem odpowiedź: niech zbrodniarze indywidualnie przepraszają swoje ofiary. Kolektywne przepraszanie retroaktywne jest niesmaczne, bo nie ma wtedy prawdziwych winnych i prawdziwych pokrzywdzonych.

W jaki sposób mam przepraszać za jakiegoś bandziora, z którym się nie utożsamiam? Co najwyżej mogę wyrazić żal, że ktoś tego bandziora nie zabił, gdy jako szmalcownik krzywdził niewinnych ludzi. Ale żal to nie przeprosiny, bo z jakiej racji? Naturalnie z Kościołem jest inaczej. Kościół ma obowiązek sygnalizować właśnie takie rzeczy. Ale zupełnie nie mam pojęcia jaki gest powinien teraz mieć miejsce.


FM: Czy dostatecznie dużo wiemy o skali ratowania Żydów przez Polaków w czasie wojny? Jaka jest ta wiedza w skali międzynarodowej?


- W skali międzynarodowej wiedza ta prawie nie funkcjonuje, także w środowiskach naukowych. Ale nawet w Polsce wiemy niewiele, bowiem komuniści uniemożliwiali takie badania przez 50 lat. A poza Polakami niewielu osobom zależało na tym, aby takie badania prowadzić poza Polską. Mogli tylko Żydzi mieszkający w Izraelu oraz diasporze. Ale nie robili tego, bo skoncentrowani byli na straszliwym złu, jakie im wyrządzono, a nie na przejawach dobra, których dotyczy pańskie pytanie. Nota bene, jest ono nieprecyzyjne: nie chodzi bowiem o „Żydów ratowanych przez Polaków,” a o Polaków, którzy ratowali osoby uznane za Żydów przez niemieckich narodowych socjalistów.


FM: Ostatnio Liga Przeciw Zniesławieniu (ADL) i Muzeum Żydowskiej Spuścizny wystąpiły przeciwko używaniu w mediach amerykańskich terminu „polskie obozy koncentracyjne”. Jakie motywy kierują tymi instytucjami?


- Lepiej późno niż wcale. Wydaje się, że ADL i inne żydowskie instytucje może nareszcie zrozumiały, że mówienie o „polskich obozach koncentracyjnych” bije także w Żydów. Bo to rewizjonizm historyczny czy wręcz negacjonizm, a więc fałszowanie historii i wybielanie prawdziwych sprawców zbrodni. Nie jest to w interesie żydowskim, aby rewizjonizm brutalny (a la David Irving czy jemu podobni) lub rewizjonizm wysublimowany (a la Gross) zatriumfowały na dłuższą metę. Wtedy bowiem podważy to prawdę o Holokauście i wyeliminuje chyba ostatni symbol logocentryzmu ze zbiorowej mentalności Zachodu. W końcu Holokaust to prawda, a postmoderniści nie lubią prawdy. Uważają, że pojęcie takie jak prawda nie istnieje. Na razie bezpośrednio nie atakują Holokaustu. Chociaż takie szarże jak wystąpienia Grossa naturalnie podminowują ostatni symbol prawdy dopuszczalnej na Zachodzie. Inne symbole już unicestwiono.


FM: Czy możliwe jest zatem wspólne polsko-żydowskie spojrzenie na II wojnę światową?

- Oczywiście, że tak. Już od dawna obie strony patrzą wspólnie na to samo zjawisko. Ale widzą inne rzeczy. Dam jeden przykład. Proszę spróbować przeforsować wśród Żydów pogląd, że ludzkość miała dwóch wrogów: Hitlera i Stalina. Jak wiadomo wrogiem był tylko Hitler. A to zupełnie nie ma nic wspólnego z doświadczeniami polskimi. Co więcej, neguje oczywisty fakt, że Żydzi padli ofiarą również Związku Sowieckiego. Kto rozstrzelał naczelnego rabina Wojska Polskiego, mjr. Barucha Steinberga? Przecież nie SS. To jedna z ofiar Katynia. Mało kto o tym wie.


Rozmawiał Filip Meches

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama