Dobra Nowina o wyzwoleniu

Po raz kolejny pochylamy się nad fragmentem Trzeciego Izajasza, który zapowiada, że niebawem, dzięki specjalnej Bożej interwencji, Izrael zostanie wyzwolony z niewoli babilońskiej.

W tym celu Bóg posłuży się władcami Persji. To oni, prowadząc wobec podbitych narodów inną niż ich poprzednicy politykę, pozwolą wygnańcom wrócić do swojej ziemi i odbudować świątynię.

Czytany dziś fragment składa się z dwóch części. Pierwsza to… autoprezentacja proroka; przedstawienie celu swojego powołania – zapowiadanie wyzwolenia z niewoli, o czym wyraźnie mówi on nieco dalej. To jest ta Dobra Nowina, którą głosi, na tym polega opatrzenie serc złamanych, wyzwolenie uwięzionych i rok łaski od Pana. Na te właśnie słowa trafia Jezus, gdy przyjdzie Mu czytać Izajasza w synagodze w Nazarecie. I odnosi je do siebie: to Ja jestem tym, którego Bóg namaścił, bym głosił Dobrą Nowinę ubogim, bym opatrywał złamane serca, bym wyzwalał i obwieszczał rok łaski. I przyniósł ludzkości wyzwolenie z grzechów; „oświecenie tym, co siedzą w mroku i cieniu śmierci” – jak to ujął w swoim hymnie Zachariasz. Jaka jest odpowiedź Ludu Bożego lub spersonifikowanej tu Jerozolimy? „Ogromnie się cieszę”, bo wyzwalając, Bóg jakby ubierał mnie w weselny strój; z powodu okazanej mi łaskawości będą o mnie z podziwem i zazdrością mówiły wszystkie narody.

Dwojaka nauka płynie dla nas z tego czytania. Z jednej strony przypomina on o istocie Ewangelii: jest ona Dobrą Nowiną z wszystkimi tego konsekwencjami. Jest to dla nas wyzwanie, byśmy ją tak właśnie głosili; nie jako uciemiężenie, trudne do uniesienia jarzmo, ale jako radosną i pełną nadziei wieść o wyzwoleniu z niewoli grzechu i śmierci. Bo jest przecież Ewangelia orędziem z pustego grobu Jezusa. Jest to też wezwanie dla nas, byśmy swoją wiarę w Boga zbawiającego człowieka traktowali nie jak coś, czego się trzeba wstydzić, ale jako powód do chluby. Tak, Ewangelia to wyzwolenie. Wolności w Chrystusie nie należy się wstydzić.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Andrzej Macura