W swoim domu w Katowicach kompozytor spędza najwięcej czasu. – Mam takie stare sitko, lekko wygięte, pęknięty plastik. Ale to dla mnie najważniejszy przedmiot, bo pamięta ręce mojej żony – mówi Wojciech Kilar.
Dziewczyna na schodach
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.