Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zwierciadło polskiej piosenki

Czy tegoroczny festiwal w Opolu będzie świętem polskiej piosenki? Jeśli tak się stanie, to tylko za sprawą koncertów wspomnieniowych.

Karuzela z madonnami”, „Taki pejzaż”, „Czarne anioły”, „Masz takie oczy zielone”, „Pod papugami”, „Rudy rydz”, „Chłopiec z gitarą”, „Autostop” – to tylko niektóre przeboje wylansowane na I Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Trzeba przyznać, że na tym tle zeszłoroczna Złota Premiera, piosenka „Miałeś być” Moniki Brodki, wypada dość blado. Co stało się z polską piosenką przez ostatnich kilkadziesiąt lat?

Kilka przebojów na rok
Dobre piosenki ciągle powstają, tylko jakoś dziwnie mało ich w mediach. Może więc należałoby raczej spytać o mechanizmy promocji, zasady doboru uczestników polskich festiwali, o środki przekazu, które kształtują gust masowego odbiorcy? To jednak temat domagający się odrębnej analizy – z dziedziny kultury musielibyśmy przenieść się w rejony marketingu i socjologii.

Zamiast tego proponuję, byśmy przyjrzeli się historii jednego z festiwali, który przez lata był zwierciadłem stanu polskiej piosenki i który – powiedzmy to wyraźnie – wylansował najwięcej przebojów.

Kiedy przegląda się listy laureatów opolskiego festiwalu od 1963 roku do dnia dzisiejszego, rośnie zdumienie, że tych hitów jest aż tak wiele. Niemal każdy rok to kilka przebojów, które do dziś śpiewa cała Polska. Wymieńmy tylko niektóre z nich: „Nie bądź taki szybki Bill”, „Jesteśmy na wczasach”, „Trzynastego”, „Takie ładne oczy”, „Medytacje wiejskiego listonosza”, „Zielono mi”, „Koncert na dwa świerszcze”, „W Polskę idziemy”, „Korowód”, „Zegarmistrz światła”, „Najwięcej witaminy”, „Jeszcze się tam żagiel bieli”, „Wypijmy za błędy”, „Bal wszystkich świętych”. Kto z nas nie zna tych piosenek?

W stronę popu
Siłą pierwszych edycji opolskiego festiwalu było to, że obok utworów „lekkich, łatwych i przyjemnych”, pojawiały się także propozycje ambitniejsze. Dzięki utworzeniu specjalnej kategorii „piosenki artystycznej” czy „aktorsko--literackiej” (w różnych latach miała ona różne nazwy), na scenie opolskiego amfiteatru mogły wystąpić nie tylko popowe piosenkarki, jak Kasia Sobczyk czy Karin Stanek, ale także Ewa Demarczyk i Anna German.

Było miejsce na kompozycje Zygmunta Koniecznego, teksty Wojciecha Młynarskiego, Agnieszki Osieckiej i Wiesława Dymnego. Po kilku latach zrezygnowano z osobnej kategorii, ale utwory bardziej wyszukane pod względem kompozycji i tekstu (np. „Dziwny jest ten świat” czy „Jaka róża, taki cierń”) ciągle jeszcze zdobywały nagrody.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego