W ubiegłym roku wartość pomocy materialnej, którą potrzebującym udzielił oddział Caritas przy nowosądeckiej par. pw. św. Małgorzaty sięgnęła kwoty prawie 200 tys. zł. W tym caritasowym pomaganiu nie chodzi jednak o pieniądze.
"Flagowe okręty" tego oddziału Caritas - jak mówi ks. Piotr Grzanka, opiekun miejscowego Caritas - to kuchnia i punkt "Dobre serca". Małgorzta Sroka w kuchni pracuje już prawie 10 lat. "Zaczęłam tu przychodzić i pomagać dawno temu po tym, jak straciłam pracę, choć nie byłam od początku członkinią Caritas" - opowiada. Podobnie, jak Dorota Szmit, która razem z panią Małgosią prowadzi kuchnię.
Dzisiaj ich udzielanie się to nie tylko gotowanie zupy z wkładką. Kiedy po godzinie 14:00 zamykają drzwi kuchni pojawiają się, jak jest taka potrzeba, także w punkcie "Dobre serca", aby przygotować i rozdawać paczki z żywnością dla potrzebujących. Kuchnia wydaje codziennie w dni powszednie ponad 150 obiadów. Nieliczni zjadają je na miejscu, zaś stali podopieczni, zwykle rodziny, zabierają je do domów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.