Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Moc modlitwy nienarodzonego

W klinice przy Taborstrasse w Wiedniu już nie zabija się poczętych dzieci. Zbankrutowała, bo przez lata modlili się przed nią obrońcy życia. Tu odkryliśmy, jaką moc ma modlitwa za wstawiennictwem zabitych poczętych dzieci.

Padliśmy na kolana przed fotelem ginekologicznym, na którym zabitych zostało 60 tys. dzieci, i zaczęliśmy się modlić. Nie wiemy, jak długo to trwało, czuliśmy jednak wyraźnie duchową obecność owych dzieci i ich pragnienie, byśmy się modlili. Tę noc spędziliśmy w klinice aborcyjnej przy Taborstrasse. Przyjechaliśmy w środku nocy z Belgradu do Wiednia, by spotkać się z ludźmi z austriackiego Centrum Życia. Ich szef, Dietmar Fischer, zaprowadził nas do kliniki, przed którą modlili się przez kilka lat i która zbankrutowała. Centrum Życia odkupiło to pomieszczenie i teraz mieliśmy w nim nocować.

Wyposażenie wnętrza nie uległo większym zmianom od czasu, gdy klinika była czynna. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, zwanego gabinetem zabiegowym, poczuliśmy, że nie jesteśmy sami. Padliśmy na kolana przed fotelem ginekologicznym, na którym zabitych zostało 60 tys. dzieci, i zaczęliśmy się modlić. Nie wiemy, jak długo to trwało, czuliśmy jednak wyraźnie duchową obecność owych dzieci i ich pragnienie, byśmy się modlili. W tym czasie przez nasze wnętrza przebiegały różne myśli, obrazy, natchnienia i intuicje. Kiedy wstaliśmy z kolan i zaczęliśmy sobie opowiadać, co przeżyliśmy, okazało się, że mieliśmy identyczne bądź uzupełniające się odczucia. Postanowiliśmy spisać wszystko, co przyszło do nas podczas tej modlitwy. Tak powstał poniższy tekst.

Zbrodnia zalecana
Zarówno Jan Paweł II, jak i Matka Teresa z Kalkuty powtarzali często, że największym grzechem i największą zbrodnią ludzkości we współczesnych czasach jest aborcja. Dlaczego tak się dzieje? Otóż największe nieszczęście polega nie na tym, że zabijane są bezbronne dzieci – bo one i tak idą do nieba, ale na tym, że osoby, które w tym uczestniczą, zatracają swoje dusze. Grzech zaprzeczony, niewyznany, stłumiony, zepchnięty do podświadomości – zżera człowieka od środka i powoduje duchowe obumieranie. Aborcja zaś, usprawiedliwiana dziś publicznie, zalecana i zachwalana, jest takim właśnie grzechem. Nie mówi się głośno o zabijaniu dziecka, ale o przerywaniu ciąży, spędzaniu płodu, zabiegu aborcyjnym lub przywróceniu miesiączki.

Jeżeli rocznie zabija się na całym świecie ponad 50 mln nienarodzonych dzieci, oznacza to, że każdego roku wciąganych w dzieło śmierci jest 50 mln w kobiet, prawdopodobnie drugie tyle ich partnerów, miliony członków ich rodzin, lekarze, personel medyczny itd. W ostatnich dziesięcioleciach w majestacie prawa uśmiercono w ten sposób ponad miliard dzieci, podczas gdy na ziemi żyje sześć miliardów ludzi. Jest to więc problem globalny. Cywilizacja śmierci to nie poetycka metafora Jana Pawła II, to konkretna rzeczywistość. Nad ziemią unosi się jakby duchowa skorupa. Kiedy Bóg wylewa swoje łaski, kiedy chce dawać swoje miłosierdzie, natyka się na pancerz zobojętnienia. Ten pancerz zbudowany jest najczęściej na zaprzeczonym i nie- wyznanym grzechu aborcji, na którym później nabudowują się kolejne warstwy grzechów, czyniące go grubym i nieprzeniknionym. Wiele dzisiejszych problemów urosło do tak wielkich rozmiarów dlatego, że u ich początku stała aborcja.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy