Nie ma praw bez obowiązków

Ewa Sowińska: – To jest bardzo długa droga. Mam nadzieję być łącznikiem koordynującym inicjatywy resortów rządowych, klubów poselskich i organizacji społecznych. Trzeba przede wszystkim dowartościować rodzinę. Chcę jej pomóc w naturalnej funkcji wychowawczej. Uważam ponadto, że w szkołach trzeba przywrócić obowiązki ucznia, bo ostatnio mówi się tylko o prawach. Nie ma praw bez obowiązków i odwrotnie.

Jako Rzecznik Praw Dziecka posiada Pani konstytucyjne prawo do inicjatywy ustawodawczej. Czy przygotowane są już jakieś konkretne projekty ustaw?
– Takie projekty jeszcze nie powstały. Najpierw trzeba zresztą egzekwować prawa, które już istnieją. Jest sporo dobrych praw, które nie są realizowane. Natomiast chciałabym, aby doszło do likwidacji prawa, które zostawił poprzedni prezydent, zezwalającego na wykorzystanie młodzieży od 15. roku życia do produkcji filmów pornograficznych.

Powiedziała Pani, że uczeń szkoły publicznej, który opuszcza lekcje, jest złodziejem. Rozumiem, że za takim oskarżeniem muszą pójść działania. Jak Pani sobie je wyobraża?
– Należy zmienić regulaminy szkół. Nauczyciele przeżywają dzisiaj dramat lekceważenia, a nawet narażeni są na ataki. Będę chciała pracować nad uzdrowieniem sytuacji wraz z całym środowiskiem nauczycielskim. Mam doświadczenie pracy jako nauczyciel i w kuratorium – myślę więc, że będzie mi łatwo nawiązać kontakt.
Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała, że został wybrany nie rzecznik praw dziecka, ale „rzecznik paktu wątpliwej stabilizacji”.

W jaki sposób zamierza Pani udowodnić, również przeciwnikom, że dokonano wyboru nie politycznego, lecz merytorycznego?
– Z pewnością deklaracjami słownymi tego nie udowodnię. Może minąć kilka miesięcy, zanim efekty mojej pracy i stosunek do ludzi inaczej myślących zostaną zauważone.

* Ewa Sowińska jest posłanką LPR