Nowy numer 13/2024 Archiwum

Doktor Śmierć aresztowany

Zabijali dzieci nawet w siódmym miesiącu ciąży. Śmiercionośny zastrzyk kosztował 4 tys. euro. Sześcioro pracowników klinik z Barcelony trafiło za kratki.

Hiszpańska prasa opisuje przerażające praktyki szajki doktora Carlosa Morína. Ten właściciel sieci prywatnych klinik uczynił z aborcji prawdziwy przemysł śmierci. Nie zadowalał się zabiegami legalnymi, zgodnymi z hiszpańskim prawem. Przerywał nawet bardzo zaawansowane ciąże, a zwłoki noworodków usuwał, mieląc ciała i spuszczając je do kanalizacji.

O doktorze Morínie głośno było już w zeszłym roku, kiedy duńska dziennikarka, udając, że jest w ósmym miesiącu ciąży, nagrała rozmowę z nim. – To proste. Najpierw wstrzykujemy preparat, który sprawia, że serce przestaje bić, a potem wywołujemy poród. Dziecko rodzi się martwe, i sprawa załatwiona. To kosztuje 4 tys. euro – spokojnie tłumaczył lekarz. Carlos Morín Gamarra jest znanym ginekologiem, założycielem istniejącej od dziewięciu lat Fundación Morín, oficjalnie organizującej m.in. badania naukowe. Jest też właścicielem koncernu medycznego, w którego skład wchodzi siedem klinik o różnych nazwach. Mieszczą się one w Barcelonie, Madrycie, Alicante i Palmie na Majorce.

Morín jest Peruwiańczykiem. Dlaczego założył swój koncern w Hiszpanii? Prawo tego kraju dopuszcza możliwość przerwania nawet zaawansowanej ciąży w sytuacji szczególnej: kiedy zdrowie fizyczne lub psychiczne matki jest poważnie zagrożone. Ta furtka prawna została przez amoralnego lekarza w pełni wykorzystana. W jego szpitalach pracował sztab psychologów, którzy od ręki wystawiali stosowne zaświadczenia.

Podstawowym, statutowym celem fundacji doktora Morína jest pomoc ubogim kobietom w Ameryce Łacińskiej. W oficjalnych dokumentach tej części działalności fundacji nie ma ani słowa o przerywaniu ciąży. Co kilka lat lekarze z Fundación Morín jeżdżą do jednego z biednych krajów i bezpłatnie przyjmują ubogie kobiety, udzielając im „porad i usług medycznych”. To zjednywało przedsiębiorczemu doktorowi sympatię opinii publicznej i rządzących obecnie w Hiszpanii lewicowych polityków. Być może dlatego mógł działać tak długo, mimo że już w 1989 r. był aresztowany w Alicante za dokonywanie nielegalnych aborcji, a w 2003 r. zamknięto jego klinikę w Palmie, gdy okazało się, że zabiegi przerwania ciąży wykonywał tam lekarz nie będący ginekologiem. Tym razem prawdopodobnie Doktor Śmierć nie uniknie odpowiedzialności. Policja aresztowała wraz z nim jego żonę i asystentkę oraz trzech lekarzy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy