Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Wszystko

Jeżeli wszystko jest jednakowo dobre, wówczas tracimy wszelkie reguły, do których możemy się odnieść

Czy współczesna Europa cierpi na deficyt wartości? Raczej na skrajny relatywizm. On się przejawia w różnych krajach, w różnych partiach, w różnych sądach dotyczących różnych spraw. Można jednak stwierdzić, że ów relatywizm jest mniejszy na przykład na terenie Wielkiej Brytanii niż we Francji albo w Niemczech. Mam wiele sympatii dla dżentelmeńskiego i lojalnego stosunku wielu Anglików do zobowiązań, koleżeństwa, solidarności międzyludzkiej, tolerancji i demokracji.

Gdy Dekalog uwiera
Relatywizm ten nie wyraża się w aprobacie dla jakiejś alternatywnej hierarchii wartości, tylko po prostu w ich braku. Nie ma w tej chwili w Europie żadnej poważnej partii, ani konserwatywnej, ani socjaldemokratycznej, która by negowała wartość moralną chrześcijaństwa i mówiła, że jest ono złe samo w sobie.

Każdy człowiek w Europie kontynentalnej, czy to na Wyspach Brytyjskich, czy w jakimkolwiek innym zakątku, urodził się i umrze w warunkach, gdzie Dekalog i moralność wypływająca z Ewangelii przez stulecia budowały ogromną kulturę tego kontynentu, i do tego odwołują się zarówno ewangelicy, prawosławni, anglikanie, jak i katolicy.

Relatywizowanie moralności opartej na Dekalogu wynika z wygodnictwa. Jeżeli będziemy wszystko relatywizowali, a prywatne zachcianki wyniesiemy do poziomu norm, niebawem czymś pospolitym staną się zachowania, na widok których dziś normalny człowiek i normalna rodzina się otrząsają zarówno w Polsce, jak i we Francji czy w Niemczech.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy