Sprawa 'Historyka'

Informacja o kontaktach Andrzeja Micewskiego z bezpieką nie była dla mnie zaskoczeniem. Nie tylko dlatego, że od dawna wiedziałem o jego aktach, ale przede wszystkim dlatego, że miałem okazję poznać go osobiście.

Andrzej Grajewski

|

28.08.2006 15:25 GN 35/2006

dodane 28.08.2006 15:25

W latach 80. i na początku 90. współpracował z re- dakcją „Gościa Niedzielnego”. Był jednym z najlepszych polskich publicystów politycznych i historycznych. Przez kilkadziesiąt lat wpływał na opinię publiczną, a zwłaszcza na środowiska związane z Kościołem. Przez długi czas cieszył się zaufaniem obu prymasów Polski: Wyszyńskiego i Glempa. Jego sprawa nie jest więc jedynie dramatem konkretnego człowieka, ale ważnym epizodem z naszych dziejów najnowszych.

Micewski od dwóch lat nie żyje. Nie przedstawi swojej wersji kontaktów z policją polityczną PRL. Spróbuję więc postawić kilka pytań, które może niczego nie wyjaśnią, ale pozwolą inaczej spojrzeć na materiały bezpieki. Na podstawie tych akt powstał bowiem tekst Piotra Adamowicza i Andrzeja Kaczyńskiego w „Rzeczpospolitej”, ujawniający, że Micewski był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Historyk” i „Michalski”.

Polityka jako gra
Micewski należał do pokolenia boleśnie zranionego przez PRL. Z całą pewnością intensywne kontakty z SB miał już w latach 60., a wydaje mi się, że wcześniej. W latach 40. i 50. był jednym z bliskich współpracowników lidera Paxu, Bolesława Piaseckiego. Micewski komunistów się bał, ale jednocześnie uważał, że trzeba z nimi prowadzić grę, aby stworzyć bardziej znośne warunki dla Kościoła i aktywności ludzi świeckich.

Dla niego polityka była przede wszystkim grą, w której słabszy musiał lawirować między różnymi koteriami partyjnymi i ubeckimi. Wiedział także, że jego pozycja w Kościele będzie tym silniejsza, im większą liczbą kontaktów po drugiej stronie będzie dysponował.

W czasach PRL Kościół nieraz korzystał w relacjach z władzami z usług różnych pośredników i ludzi cieszących się zaufaniem obu stron. Oczywiście do tego dochodziły także wielkie ambicje samego Micewskiego, który gotów był na różne kompromisy, aby osiągnąć cel polityczny.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..