Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kierowca podrasowany

Już nie tylko alkohol zabija na polskich drogach. Coraz częściej sprawcami groźnych wypadków są naćpani kierowcy.

Nietrzeźwi kierowcy są na polskich drogach wciąż największym zagrożeniem. W ubiegłym roku spowodowali prawie 6 tys. wypadków. Najbardziej przerażające jest to, że siadających za kółko po kieliszku nie ubywa, mimo coraz surowszych kar! Pojawiła się za to nowa kategoria niebezpiecznych automobilistów. Wydaje się im, że można siadać za kierownicą pod wpływem narkotyków.

Zaburzona ocena i brawura
Nie ma wątpliwości, że problem będzie narastał. Gdy we Francji opublikowano raport Narodowego Instytutu ds. Transportu i Bezpieczeństwa, na podstawie badań na obecność narkotyków i alkoholu przeprowadzonych w latach 2001–2003 wśród ponad 10 tys. osób, okazało się, że wśród kierowców, którzy byli uczestnikami poważnych wypadków, aż 7 proc. paliło wcześniej trawkę. Autorzy raportu stwierdzili, że większe dawki marihuany mogą nawet potroić ryzyko wypadku.

W ostatnich latach w Polsce liczba sięgających po narkotyki znacząco wzrosła. Z danych Europejskiego Programu Badań Ankietowych ESPAD wynika, że już co trzeci młody Polak choć raz w życiu palił marihuanę. W Unii Europejskiej przynajmniej co piąta dorosła osoba spróbowała narkotyków.
Liczba naćpanych kierowców alarmująco rośnie, choć brak precyzyjnych danych o ich liczbie. Policja bowiem nie prowadzi oddzielnej statystyki.

– Najczęściej podczas rutynowych kontroli na drodze zatrzymujemy kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu – mówi nadkomisarz Janusz Staniszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Potwierdza, że wśród kierujących są tacy, którzy nie wiedzą, że prowadzenie pojazdu pod wpływem środków działających podobnie do alkoholu również stanowi naruszenie prawa. Z kolei Jerzy Karpiński, dyrektor gdańskiego pogotowia, uważa, że kierowcy używający środków odurzających są zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Swoją opinię opiera na doświadczeniu Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku, które w ciągu roku średnio udziela pomocy w około 40 tysiącach przypadków. Wiele z tych zdarzeń, zwłaszcza wypadków komunikacyjnych, trudno wytłumaczyć w inny sposób.

– Gdy na przykład młoda, zdrowa osoba prowadzi samochód, przekraczając prędkość dozwoloną w mieście o 100 procent, powodując zdarzenie, którego efektem jest śmierć lub kalectwo, i ucieka z miejsca wypadku, a po zatrzymaniu zachowuje się niefrasobliwie, bez lęku, strachu i jakichkolwiek wyrzutów sumienia, to musi budzić to uzasadniony niepokój o przyczynę takiego zachowania – zastanawia się głośno Jerzy Karpiński.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy