Doradca prezydenta: Dyskusja o referendum dot. aborcji to rozgrzanie emocji w tej sprawie

Debata o referendum ws. aborcji jest w tym momencie przedwczesna. Taka dyskusja powodowałaby wielomiesięczne czy wielotygodniowe rozgrzanie emocji w tej sprawie, gdzie mamy orzeczenie TK - mówił w środę doradca prezydenta Paweł Mucha.

Tydzień temu został opublikowany w Dzienniku Ustaw październikowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł wówczas, że przepis zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Z chwilą publikacji wyroku przepis ten przestał obowiązywać. Wywołało to kolejną falę protestów.

W odpowiedzi na tę sytuację PSL zaproponowało referendum ws. dopuszczalności aborcji. Pierwsze z pytań miałoby dotyczyć zaostrzenia obowiązujących przepisów, czyli całkowitego zakazu przerywania ciąży; drugie odnosiłoby się do utrzymania tzw. kompromisu aborcyjnego, który do wyroku TK w Polsce obowiązywał; trzecie pytanie miałoby dotyczyć możliwości przerywania ciąży na życzenie do 12. tygodnia.

O referendum był pytany w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Paweł Mucha. "Myślę, że debata o referendum jest debatą w tym momencie przedwczesną" - ocenił Mucha.

"Mamy stan prawny, który jest określony wyrokiem" - podkreślał. "Najważniejszą rzeczą, która jest tutaj do powtórzenia opinii publicznej, jest to, że ta główna przesłanka: zagrożenie życia i zdrowia kobiety - ona dalej jest przesłanką, która umożliwia dokonanie zabiegu przerwania ciąży, to nie uległo żadnej zmianie prawnej" - dodał.

Doradca prezydenta przypomniał, że środowiska lewicowe postulują "aborcję na żądanie". "Myślę, że większość Polek, większość obywateli Rzeczypospolitej takiego postulatu nie popiera - aborcji na żądanie czy na życzenie" - ocenił.

"Natomiast mam pewną obawę, to jest moja osobista ocena, że dyskusja dzisiaj w zakresie referendum w tej sprawie powodowałaby wielomiesięczne czy wielotygodniowe rozgrzanie emocji w tej sprawie, gdzie mamy orzeczenie Trybunału" - mówił Mucha. "Trybunał Konstytucyjny jest na gruncie polskiej konstytucji wyłącznie uprawniony do tego, żeby orzekać o zgodności aktów normatywnych z konstytucją. Stan praw prawny jest znany, a pytanie, czy tutaj są potrzebne jakieś zmiany prawa, to jest przede wszystkim pytanie do polskiego parlamentu" - dodał przypominając, że w Sejmie został złożony projekt Andrzeja Dudy, która wprowadzona przesłankę umożliwiająca przerwanie ciąży w przypadku tzw. wad letalnych płodu.

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co uznał TK za niekonstytucyjne. Pozostałe przypadki to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).

« 1 »
TAGI: