Dwa lata w kajdanach

Przez dwa lata na pustyni więzili go dżihadyści, nakłaniając do przejścia na islam. Ksiądz Pierluigi Maccalli przetrwał niewolę dzięki modlitwie różańcowej, której nauczyła go babcia.

Beata Zajączkowska

|

29.10.2020 00:00 GN 44/2020

dodane 29.10.2020 00:00

Gdy nadeszła wieść, że odzyskał wolność, w jego rodzinnej parafii rozdzwoniły się dzwony. A potem w całej diecezji Crema w północnych Włoszech. Gdy ks. Maccalli wspomina lata w niewoli, w jego oczach widać łzy. – Najtrudniejszy był moment, gdy po raz pierwszy założyli mi kajdany i łańcuchem przykuli do drzewa. Uwalniali mnie tylko wtedy, gdy musiałem pójść za potrzebą, ale i wówczas stało przy mnie dwóch uzbrojonych strażników – wspomina należący do Stowarzyszenia Misji Afrykańskich misjonarz. I dodaje z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru: – Czułem się jak syn św. Piotra w Okowach, który jest patronem mojej rodzinnej parafii w Madignano.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Beata Zajączkowska