Myśl wyrachowana: Niepodległość to swoboda ducha, swoboda obyczajowa to podległość.
Niedawno byłem na Mszy w swojej rodzinnej parafii. W czasie ogłoszeń proboszcz powiedział, że ostatnie liczenie wiernych wykazało duży spadek ich liczby na Mszy niedzielnej. Rok wcześniej na Mszy zjawiło się 36 procent zobowiązanych, a w tym roku tylko 30 procent. W kościele rozległ się szmer. Gdy wychodziłem, idący za mną mężczyzna mruknął do swojego sąsiada po śląsku: „Jak sie zamiele, to zaś przidom”. Czyli że ci katolicy, którym coraz dalej do kościoła, wrócą do niego, gdy nastaną trudne czasy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.