Gdy na dworcu kobieta zapytała, czy mam ogień, odpowiedziałem: „Jasne! Duch Święty jest we mnie”.
Wychowałem się na krakowskim Podgórzu. Sporo czasu spędzałem na ulicy. To była naturalna ucieczka. Miałem bardzo niską samoocenę, nie myślałem o sobie dobrze. Potwierdzenia swojej wartości szukałem wśród kumpli na ulicy.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.