Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Jarosław Kaczyński skomentował weto prezydenta

Zatrzymanie przez prezydenta reformy, która miała na celu dekomunizację sądownictwa, było poważnym błędem, ale teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść, jak doprowadzić do tego, by to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS w czwartkowym wywiadzie dla TV Trwam odniósł się do zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę dwóch ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.

Jak podkreślił, w przeciągu 20 miesięcy opozycji nie udało się doprowadzić do sytuacji, która stwarzałaby "niebezpieczeństwo przełomu" i w ostatnich tygodniach można było mówić, że opozycja poniosła totalną klęskę. "Te panie, panowie bijący nogami w policyjne przesłony, nosy na kwintę, jeśli chodzi o przywódców opozycji i nagle wystąpienie pana prezydenta, w którym zażądał 3/5. Myśmy się zgodzili, sądząc, że to będzie podpisane. Potem mieliśmy tę drugą niespodziankę i doszło do poważnego kryzysu" - powiedział Kaczyński.

Jak ocenił, zatrzymana została ważna reforma, która miała na celu dekomunizację sądownictwa. "Moim obowiązkiem jest powiedzieć, że to był błąd, bardzo poważny błąd, ale na tym trzeba skończyć. Teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść, jak doprowadzić do tego, by to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany, a my pójdziemy do przodu. Tzn. będzie taka reforma i to reforma radykalna, bo tylko taka będzie rzeczywistą zmianą" - mówił Kaczyński.

Według niego podwójne weto prezydenta rodzi "niebezpieczeństwo przełomu". Prezes PiS w wywiadzie wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Zauważył, że prezydent wyraźnie powiedział, iż chce przejąć tutaj inicjatywę. "Więc w żadnym wypadku nie będziemy mu w tym przeszkadzać" - podkreślił, pytany, czy PiS przygotuje własne projekty ustaw dotyczące sądownictwa.

"Warto poczekać na przedłożenie pana prezydenta. Mam nadzieję, i słyszałem o takich deklaracjach, że to będzie zmiana idąca bardzo daleko, taka, o którą chodzi, która rzeczywiście zmieni polskie sądownictwo. Wtedy nie będzie problemu. Można dyskutować o poprawkach, poszczególnych punktach" - zaznaczył lider PiS. "W tej chwili za tę sprawę odpowiada prezydent RP. Tego się trzymajmy" - podkreślił Kaczyński.

Jak dodał, częściowa reforma wymiaru sprawiedliwości nic nie zmieni, bo celem jest przebudowa kraju, aby "odrzucić wszystko co pozostało po komunizmie".

Kaczyński tłumaczył, że przede wszystkim chodzi o to, by odrzucić to, co było bardzo złe w ciągu ostatnich 28 lat. W jego ocenie "dorobek polskiego sądownictwa, jeśli chodzi o to zło jest ogromne, a Sądu Najwyższego szczególnie wielkie". Podkreślił, że SN musi być zmieniony "całkowicie, radykalnie".

"My robimy w tej chwili to, co powinno być zrobione w 90, 91, 92 czy 93 roku. To takie zadanie niewykonane, przez cały czas niewykonane, bo nie było do tego warunków politycznych" - mówił.

Kaczyński zaapelował jednocześnie do wszystkich osób, które chcą "tej dobrej zmiany w Polsce, żeby byli w tej sprawie zjednoczeni". "Żeby zdawali sobie sprawę, że błędy się popełnia, że błędy to jeszcze nie jest wina - my tutaj nie szukamy winnych - tylko, że trzeba umieć je naprawić. Trzeba pójść do przodu" - powiedział.

Wyraził nadzieję, że sprawa sądownictwa, wraz z innymi ważnymi takimi jak dekoncentracja mediów, zostaną załatwione. "Chociaż też przecież będzie pewnie wielki opór" - dodał.

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama