Wszyscy, którzy kiedykolwiek odwiedzili Azory, powtarzają jedno słowo: raj. Tak jakby tych dziewięć wysp było kroplami, które spadły na Ziemię prosto z Boskiego pióra i zastygły jak lawa pośród oceanu.
Biel domów wraz z czerwienią dachów łagodnie opada w stronę oceanu. W oddali słychać szum fal rozbijających się o klify. Jesteśmy na Azorach – portugalskim archipelagu stanowiącym najbardziej wysunięty na zachód przyczółek Europy, w jednej trzeciej drogi między naszym kontynentem a brzegiem Ameryki Północnej.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.