Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Szczęście Krajowe Brutto

Trzeba zastąpić Produkt Krajowy Brutto Szczęściem Narodowym Brutto jako główną miarą rozwoju.

Kiedy mówimy o stylu życia, zwykle przychodzą nam do głowy problemy indywidualnych osób lub co najwyżej grup takich jak młodzież, sportowcy czy celebryci. Tymczasem jak uczy nas historia, to styl życia od wieków był wrogiem numer jeden najbardziej bogobojnych instytucji, bogatych narodów i ruchów niepodległościowych. To on znieczulił starożytne Ateny i rozbił Cesarstwo Rzymskie, on doprowadził do reformacji w kościele katolickim.

Obecny stan

Niestety, owoce zmiany stylu życia Polaków w ostatnich dziesięcioleciach są bardzo złe.

Zgodnie ze statystykami GUS-u na choroby układu krwionośnego, raka i przyczyny zewnętrzne zmarło w 2012 roku (ostatnie dostępne dane) 299 915 osób. Mówiąc inaczej, co roku umiera w Polsce na choroby, których można by uniknąć liczba osób równa mniej więcej ludności Katowic. Dla tych, którzy nigdy w Katowicach nie byli - parę szczegółów. Jest to dziesiąte pod względem wielkości miasto w Polsce, w którym zarejestrowanych jest ponad 44 tys. podmiotów gospodarczych. Przez Katowice przebiega ponad 100 linii komunikacji miejskiej. Na terenie miasta znajduje się 18 szpitali, 256 szkół różnego rodzaju i 20 uczelni wyższych. Takie miasto umiera co roku niepotrzebnie.

Niepostrzeżenie i powoli w okresie powojennym nasze rodziny i społeczności lokalne, zostały rozproszone w anonimowych blokowiskach. Tam zamieszkaliśmy w za małych mieszkaniach, a nasze dzieci nie mogły już cieszyć się codzienną uwagą i troską dziadków i sąsiadów. Sami z lęku przed przyszłością zdecydowaliśmy się ograniczyć nasze rodziny do 3-4 osób, pozbawiając tym samym nasze dzieci umiejętności budowania relacji. Tym nielicznym dzieciom, zapewniliśmy opiekę w żłobkach i przedszkolach, gdzie przy zmieniających się opiekunkach i grupach nie nauczyły się budowania długoletnich więzi.

Staliśmy się narodem ludzi zapracowanych, smutnych i zmęczonych. Nie gramy na niczym, ani nie śpiewamy, tylko słuchamy i patrzymy jak robią to inni. Nie uprawiamy sportów, tylko kibicujemy tym, którzy robią to zawodowo. I tak począwszy od rodzin, przez miejsca pracy, a skończywszy na rozrywkach mamy coraz mniejszy wpływ na to, co chcemy i możemy robić. Pozwalając sobie odebrać sprawczość, pozbawiamy się tego, co daje największe szczęście i radość. W efekcie żyjemy w coraz większym stresie. Kiedy mamy poczucie, że niewiele od nas zależy, pozostaje nam tylko lęk. A lęk to stan ludzi bezradnych i bezwolnych.

Mechanizmy

Aby móc poradzić sobie z tymi problemami, ważne jest zrozumienie mechanizmów, którym wszyscy w jakimś stopniu podlegamy.

Brak zrozumienia złożoności procesów patologicznych

Wiele ludzi myśli według schematu: prosta przyczyna - bezpośredni skutek. Takie rozumowanie widać jaskrawo na przykładzie palaczy, kiedy mówią: „Mój dziadek palił całe życie i dożył 90-tki.” Zapominają oni, że w rzeczywistości na określony wynik składa się wiele wzajemnie powiązanych czynników. Dziadek większość życia przeżył w skromnym, ale drewnianym, zbudowanym bez szkodliwej chemii domu. Jadł prostą, zdrową żywność, do której jego organizm dostosowywał się genetycznie przez wiele pokoleń. Większość czasu spędzał pracując na łonie przyrody i nie wdychał prawie żadnych spalin. Otoczony był gronem kochającej go rodziny i sąsiadów, z którymi łączyły go serdeczne więzi pozwalające na rozwiązywanie zmartwień i trosk. W ten sposób organizm dziadka poradził sobie z toksynami z jednego, czy dwóch źródeł. Inną wersją tej samej opowieści jest sąsiad, który „zdrowo się odżywiał, nie pił, nie palił, codziennie ćwiczył, a i tak umarł na raka.” Tym razem być może okaże się, że sąsiad, to ofiara tak zwanego healthizmu, który tak był zajęty swoim stanem zdrowia, dietą i doborem ćwiczeń, że zapomniał o istnieniu innych ludzi, do których był niechętnie nastawiony. Oczywiście jest też możliwość, że pomimo wszelkich jego starań, zaważyły skłonności genetyczne. To tylko dwa z setek możliwych scenariuszy.

Nasze tłumaczenia i historie, w które wierzymy nie zmienią faktu, że obecnie żyjemy w świecie, który różni się znacząco, od tego który znają nasi dziadkowie. Jesteśmy bombardowani ogromną ilością informacji, których nie jesteśmy w stanie przetworzyć i zamienić na mądrość i użyteczną wiedzę, stajemy się więc bezkrytyczni. Obecnie to substancje chemiczne, a nie jak kiedyś bakterie i wirusy są głównym czynnik zagrożenia życia. W jednym z badań moczu i krwi ponad dziewięciotysięcznej próby badanych, okazało się, że nosimy w sobie toksyczny koktajl średnio 13 pestycydów.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy