Polityka jest do niczego, gdy do niczego jest wiara.
Równo 100 lat temu w Fatimie bardzo mocno się pokazało, że Bóg miesza się do polityki. I to nie jak jakiś „katolik otwarty”, dialogując w duchu uznania równorzędności wszelkich punktów widzenia, tylko ostro, jasno i jednoznacznie. Jeżeli ludzie nie spełnią Jego woli, to będzie wojna, i to gorsza od pierwszej. No i, o zgrozo, pada nazwa Rosji, którą trzeba poświęcić Niepokalanemu Sercu Maryi i ofiarować Komunię św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. I trzeba pokutować. Bo inaczej Rosja „rozszerzy swoje błędne nauki po świecie” i będzie bardzo źle.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.