Gdy harmonijni ludzie ucieszą się owocami, buntownikom pozostanie duma z ruin.
Jak wiadomo, w okolicach Dnia Kobiet Salon próbował odtworzyć czarny protest sprzed pół roku. Mizernie to wyszło, bo uczestniczki tamtej awantury już się w większości zorientowały, że PiS nie zlikwiduje ich ukochanej aborcji – no i przestały się bać „utraty swoich praw”. A skoro się nie bały, to i na ulice nie wyszły. Wyszły tylko takie, które poczucie zagrożenia mają wdrukowane na stałe, czyli feministki. Istotą ich lęku jest obawa przed nowym życiem, które mogłoby zakłócić ich własne życie. Choć to grupa bardzo nieliczna, to jednak niezwykle hałaśliwa. Wykorzystując to, lobby aborcyjno-pigułkowo-gumkowe nie ustaje w wysiłkach przedstawienia tych nieszczęsnych pań jako reprezentantek wszystkich Polek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.