Nowy numer 13/2024 Archiwum

Prawo i historia

Rozumiem społeczną chęć i potrzebę powściągnięcia kłamstwa, czasem bezczelnego i dolegliwego. Wydaje mi się jednak, że lepiej polemizować na argumenty, niż walczyć na paragrafy.

Władymir Łuzgin, 38-letni mechanik z Permu, na północy europejskiej Rosji, zacytował na swoim internetowym blogu komentarz, który przypomniał, że Związek Sowiecki nie rozpoczął udziału w II wojnie od obrony przed napaścią niemiecką w 1941 r., ale od napaści na Polskę 17 września 1939 roku. Łuzgin został za to skazany na 200 tys. rubli grzywny na podstawie 354 artykułu kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej, który mówi o zakazie rehabilitacji nazizmu. Przywołany w roli świadka oskarżenia przed sądem w Permie dziekan wydziału historycznego tamtejszego uniwersytetu potwierdził, że inkryminowany fragment blogu zawiera „fałszywe świadectwa na temat udziału ZSRR w II wojnie”. Sąd sprawdził oceny szkolne oskarżonego, z których wynikało („dobry” z przedmiotu dzieje ojczyste), że Łuzgin znał historię na tyle, by zdawać sobie sprawę z tego, iż „kłamał”, pisząc o napaści ZSRR na Polskę. Odwołanie do Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej przedstawiło na obronę Łuzgina podręczniki, z jakich 20 lat temu korzystał w szkole – a w nich słowa Mołotowa o zlikwidowaniu „bękarta traktatu wersalskiego” przez Wehrmacht przy pomocy Armii Czerwonej. Nic nie pomogło. Sąd Najwyższy po 30-minutowym posiedzeniu uznał, że liczy się „prawda historyczna” aktualnie obowiązująca i zatwierdzona. Kara dla Łuzgina została podtrzymana.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy