Nie jest łatwo żyć, gdy chce się być bardzo szczęśliwym, a musi się być nieszczęśliwym.
Zawsze mnie urzekało, gdy czytałem w tym rozdziale Listu do Koryntian, że każdy na końcu otrzyma pochwałę, czyli nieprzemijającą nagrodę. Przyjemnie i z ufnością czyta się słowa zapewniające o wyrozumiałości Boga, który ostatecznie będzie ze mnie dumny. Nie wiem, dlaczego Paweł zdobył się na tak optymistyczny finał sądu dotyczącego naszych grzechów i dobrych uczynków.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.