Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Bez troski o Polskę

W sprawie okupacji sali plenarnej Sejmu PiS odniósł podwójny sukces: postawił na swoim, a jednocześnie cała Polska zobaczyła, że dla opozycji partyjne interesy są ważniejsze niż dobro kraju.

W Sejmie trwa 26. dzień protestu opozycji. Marszałek Kuchciński wyznaczył na 12.00 rozpoczęcie obrad. Tłumy dziennikarzy z napięciem oczekują na rozwój wydarzeń, posłowie PO wciąż bowiem okupują salę plenarną. Od rana trwają negocjacje między partyjnymi liderami. – Sami podłożyli ogień pod ten teatr, więc niech go gaszą –komentuje sytuację jeden z posłów PiS. Choć ta opinia ujawnia arogancję, która od miesięcy narasta w obozie władzy, nie można mu odmówić racji. Radykalna opozycja eskalując protest, zapędziła się w kozi róg, a przebieg wypadków zaczął działać na jej niekorzyść. – Przedstawiali nas jako awanturników, którzy nie szanują prawa, demokracji, a teraz sami robią to, co nam zarzucali. Łamią prawo. Wiedzą, że jak dalej będą okupować Sejm, zacznie im spadać poparcie, bo Polacy nie lubią awantur, a pretekst do protestu jest dla przeciętnego człowieka niezrozumiały – analizuje inny poseł z obozu władzy. Słuszność takiej diagnozy zdają się potwierdzać gorączkowe negocjacje przedstawicieli opozycji i PiS, które trwały przez cały dzień. Platforma jednak zajmowała twarde stanowisko, więc zakończyły się fiaskiem. Marszałek Kuchciński wreszcie rozpoczął obrady, ale zaraz ogłosił przerwę, a protestujący nie zaprzestali okupacji. – Przez noc skruszeją i ustąpią – ocenia senator PiS. Rzeczywiście następnego dnia PO kończy protest, a marszałek ogłasza przerwę w obradach do 25 lutego.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy