Nowy numer 17/2024 Archiwum

Chrystus ma twarz uchodźcy

Słowa Chrystusa: "Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" - odnoszą się do uchodźców z Bliskiego Wschodu. Każdy z nas może uratować im życie.

To nie jest lewicowa propaganda, która żąda od chrześcijan, abyśmy przyjmowali uchodźców bez żadnych warunków i ograniczeń. Takie decyzje to zasadniczo kwestia odpowiedzialności za państwo tych, którzy nim rządzą. Jednak w żadnym razie nie oznacza to, że nie spoczywa na nas, chrześcijanach, obowiązek pomocy potrzebującym. Słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza są tak jednoznaczne, że nie pozostawiają wątpliwości:

"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".

A gdy zadano Chrystusowi pytanie, kiedy to zrobili, Jezus odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

Na Twitterze trwa dyskusja, czy Chrystus był uchodźcą. Z Ewangelii wynika, że był, bo musiał uciekać przed śmiercią do Egiptu. Rzecz jednak nie w tym, jak literalnie przebiegało życie Jezusa na ziemi. Jednym z najważniejszych wątków Jego nauczania jest ujęcie się za potrzebującymi, cierpiącymi. Przytoczone wcześniej słowa Chrystusa z Ewangelii św. Mateusza wskazują, że utożsamia się On z głodnymi, spragnionymi, nagimi, bezdomnymi… Jest z każdym potrzebującym człowiekiem. W tym sensie jest także uchodźcą, któremu powinniśmy pomóc.

Wielu z nas, obserwując tragedię ludzi z Syrii, obrazy z Aleppo czy obozów dla uchodźców w Libanie, ma poczucie bezsilności, któremu jednak towarzyszy poczucie pewnej winy. Przecież Chrystus wzywa nas, aby tym ludziom pomóc. Ale jak? Ludzie wierzący mają najlepszy sposób – modlitwę, prośbę, aby Bóg tym ludziom pomógł. Ale są też możliwości pomocy materialnej, na miarę każdego z nas. Dzięki programowi Caritas Rodzina Rodzinie (szczegóły: rodzinarodzinie.caritas.pl) można uratować im życie, m.in. finansując nawet niewielkimi kwotami żywność dla nich. Sytuacja jest tam tak tragiczna, że ratujemy w ten sposób ich życie. Akcja ta zaczęła się 4 października. Od tego czasu w pomoc zaangażowało się ok. 3 tys. Polaków, którzy objęli pomocą tysiąc syryjskich rodzin w Aleppo i Libanie. Syryjska rodzina liczy nawet 7 osób, stąd można powiedzieć, że ratujemy życie ok. siedmiu tysiącom potrzebujących. To tyle, ile UE chciała nam narzucić w ramach obowiązkowych kwot. Pomagamy im bez przymusu, na miarę naszych możliwości.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego