Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Podłość na ulicy

W Polsce każdy może wyrażać swoje poglądy podczas ulicznych manifestacji. Uniemożliwianie tego innym, szczególnie blokowanie publicznej modlitwy, jest podłością.

Politycy PiS, zwolennicy tej partii, ale także zwykli obywatele od 80 miesięcy gromadzą się na Krakowskim Przedmieściu, aby uczcić ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. W programie spotkania zawsze są Msza św., Różaniec, składanie kwiatów przed Pałacem Prezydenckim, a także przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. To ostatnie ma zdecydowanie polityczny charakter. Polskie prawo nie zabrania tego typu manifestacji, co więcej, możliwość ich nieskrępowanej organizacji jest jedną z miar demokracji. Tym razem jednak było inaczej.

Organizacja Obywatele RP postanowiła przeszkodzić w obchodzeniu smoleńskich miesięcznic. Jej członkowie mają prawo do krytycznej oceny tych zgromadzeń, mogą nawet protestować przeciwko nim, zarzucać PiS-owi wykorzystywane tragedii do politycznych celów. Prawo do protestów przeciwko innym manifestacjom to też element demokracji. Jednak tym razem została przekroczona pewna granica sporu. Otóż Obywatele RP nie tylko transparentami i słownie wyrażali swoje poglądy, ale użyli też siły, chcąc doprowadzić do fizycznej konfrontacji. Ustawili się bowiem tak, aby uniemożliwić złożenie kwiatów przez delegacje PiS. Tylko dzięki interwencji policji, która oddzieliła obie manifestacje kordonem, nie doszło do bezpośredniego starcia, i to nie na słowa.

Ta sytuacja nasuwa kilka refleksji. Po pierwsze, dlaczego miasto wydało zgodę na manifestację w tym samym miejscu i czasie różnym organizacjom, z których jedna nie ukrywała, że chce przeszkodzić w manifestowaniu drugiej. W tym czasie PiS forsował w Sejmie ustawę o zgromadzeniach, która m.in. przewidywała pierwszeństwo w wyborze miejsca dla zgromadzeń cyklicznych, czyli takich jak obchody miesięcznicy. Spotkało się to z ostrą krytyką opozycji, a nawet części prawicowych publicystów (ja również mam na jej temat negatywne zdanie), którzy podkreślali, że jest to ograniczenie prawa do demonstracji. Po zachowaniu Obywateli RP pod Pałacem Prezydenckim PiS ma bardzo mocny argument za swoimi propozycjami zmian w prawie o zgromadzeniach.

Zachowanie Obywateli RP było jawną prowokacją, czego nie ukrywali ich liderzy. Wprost mówili, że liczą na to, iż władza uniemożliwi ich manifestację, a nawet użyje wobec nich siły, nawet tego oczekiwali. Przeliczyli się. W świat nie pójdzie przekaz, że władza PiS bije opozycję. Wprost przeciwnie, okazało się, że to Obywatele RP dopuścili się prowokacji.

Wreszcie najważniejsza sprawa. Nie wnikam w motywację uczestników miesięcznic. Być może dla części to polityczne spotkanie, na pewno większość chce oddać cześć ofiarom katastrofy, m.in. modląc się za nie. Próby uniemożliwienia jednak oddania czci zmarłym, uniemożliwienia modlitwy są po prostu podłością, której nic nie usprawiedliwia, a twierdzenie, że to "w obronie demokracji", jest żenującą bzdurą. Nie broni się demokracji niegodnymi metodami, które są jej zaprzeczeniem. Grupa Obywateli RP stawia się nie tylko poza polską kulturą, ale także cywilizacją europejską, w której szacunek dla pamięci zmarłych sięga tradycji antycznej Grecji.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego