Nowy numer 13/2024 Archiwum

Nie ma konfliktu między Amoris laetitia a Veritatis splendor

Amoris laetitia jest w pełni zgodna z doktryną i świętą tradycją Kościoła i nie sprzeciwia się nauczaniu teologicznemu Veritatis splendor - pisze Rocco Buttiglione na łamach La Stampy.

Amoris Laetitia jest w pełni zgodna z doktryną i świętą tradycją Kościoła i w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z nauczaniem teologicznym Veritatis Splendor - pisze Rocco Buttiglione na łamach La Stampy. Nauczanie Jana Pawła II (podobnie jak jego poprzedników i następców) przeciwstawia się relatywizmowi, który chciałby uznania, że dobro lub zło czynu zależy od świadomości człowieka, który działa, ale uznaje także, że ocena odpowiedzialności osoby musi zawsze uwzględniać elementy subiektywne związane z działaniem, czyli pełną świadomość i zgodę - dodaje.

Filozof i znany ekspert w kwestii nauczania Jana Pawła II proponuje na łamach gazety swoją osobistą odpowiedź na wątpliwości przedstawione Franciszkowi przez czterech kardynałów, a dotyczące interpretacji Amoris laetitia w kwestii dopuszczenia do sakramentów osób rozwiedzionych żyjących w kolejnych związkach.

Kardynałowie opublikowali swój list do papieża, uznając brak odpowiedzi (zdaniem R. Buttiglione słuszny) za zaproszenie do kontynuowania refleksji i dyskusji, w spokoju i szacunku. Z tego powodu i w tym duchu zaryzykuję swój wkład w dyskusję i refleksję - pisze filozof, punkt po punkcie analizując pytania i udzielając na nie odpowiedzi.

Pytanie pierwsze: czy można, w niektórych przypadkach, udzielać rozgrzeszenia osobom, które mając zawarty ważnie związek małżeński, żyją z inną osobą i współżyją z nią seksualnie. Wydaje mi się - pisze Buutiglione - że w świetle Amoris laetitia ale i ogólnych zasad teologii moralnej odpowiedź musi być twierdząca. Musimy wyraźnie rozróżnić między czynem, który co do materii jest grzechem ciężkim, a osobą działającą, która może znajdować się w warunkach ograniczających (lub w niektórych szczególnych przypadkach) znoszących jej odpowiedzialność za działanie.

To nie oznacza - kontynuuje Buttiglione - że osoby niezamężne mają prawo do współżycia. Akty pozostają bezprawne. Nie oznacza też, że warunkiem udzielenia rozgrzeszenia przestało być postanowienie odwrócenia się od grzechu. Jest ono oczywiście konieczne. Penitent - podkreśla Buttiglione - musi mieć wolę wydostania się ze swojej sytuacji i podjąć działania, które do tego będą prowadziły. Może jednak być tak, że nie będzie on w stanie natychmiast  odzyskać własnej suwerenności i zrealizować tej decyzji. Ważne jest - zauważa przy tym - pojęcie sytuacji prowadzącej do grzechu, wprowadzone przez Jana Pawła II. Nie można wiarygodnie obiecywać poprawy, jeśli żyje się w sytuacji, która naraża na nieodpartą pokusę grzechu. Konieczne jest zatem - konkluduje - dołożenie starań, by wydostać się z sytuacji, która do grzechu prowadzi.

Pytanie drugie: czy nadal jest aktualne nauczanie Jana Pawła II określone w punkcie 79 Veritatis splendor, że istnieją akty wewnętrznie złe, które nigdy nie mogą zostać uznane za dobre. Owszem - odpowiada Buttiglione. Amoris laetita niczego nie zmienia w ocenie czynu, skupia się na ocenie subiektywnej odpowiedzialności, podobnie jak dzieje się to w prawie karnym. Zabójstwo zawsze jest zakazane, ale kara jest różna i zależy od subiektywnej odpowiedzialności - przypomina filozof.

Podobnie brzmi odpowiedź na pytanie trzecie, czwarte i piąte. Całkowicie aktualne jest nauczanie Jana Pawła II zawarte w punktach 56 i 81 encykliki Veritatis Splendor. Amoris laetitia niczego w tym zakresie nie zmienia. Trzeba jednak rozróżniać między materią grzechu, która jest niezmiennie ciężka, charakterem czynu, który jest niezmiennie zły, a uwzględniającą czynniki subiektywne odpowiedzialnością człowieka za czyn.

Amoris laetitia przypomina nam tradycyjną doktrynę, której Jan Paweł II nigdy nie zamierzał zaprzeczać: istnieją stopnie zła, niektóre grzechy są cięższe niż inne. Grzesznik musi zawsze uznać ich zło i wyrazić wolę poprawy. Sakrament jednak nie jest nagrodą zarezerwowaną na koniec drogi. Może być także (na warunkach o których wspominaliśmy) lekarstwem, który daje siłę idącym - przypomina człowiek uznawany za eksperta w kwestii nauczania Jana Pawła II.

Dla zainteresowanych tekst źródłowy.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy