Nowy numer 13/2024 Archiwum

Stawką jest życie

Jeśli ten sejm w żadnym stopniu nie ograniczy prawa do aborcji będzie to porażka cywilizacji życia, która może bardzo negatywnie zaważyć na ochronie życia w Polsce.

Skierowanie przez posłów do drugiego czytania obywatelskiego projektu całkowicie zakazującego aborcji, który przewiduje kary dla kobiet za jej dokonanie, wywołało ostre protesty środowisk proaborcyjnych. Mamy czarne marsze, czarne poniedziałki itp. Jednak reakcja aborcjonistów nie wynika tylko z tych konkretnych zapisów. Do protestów doszłoby nawet wówczas, gdyby projekt zakładał wykluczenie tylko jednego wyjątku zezwalającego obecnie na aborcję – z powodu podejrzenia choroby dziecka. Chodzi o to, że w ostatnich latach układ sił w parlamencie gwarantował, że do wprowadzenia zakazu aborcji nie dojdzie, choć takie projekty były składane. Teraz, gdy PiS uzyskał samodzielną większość, przyjęcie takiego rozwiązania stało się bardzo realne. Stąd furia aborcjonistów, która rozbudziły emocje Polek.

Charakterystyczna jest metoda manipulacji jaką się posługują. Nie da się ukryć, że projekt obywatelski dostarcza im argumentów. Hasło, że Polki będą trafiały za aborcję do więzień ma swoje podstawy. Ale po nim następują kolejne - że trafią za kratki nawet za poronienie, że nowa ustawa zabrania badań prenatalnych, że kobiety będą umierać, bo będzie zakaz ratowania życia matki. To wszystko nie jest prawdą, ale takimi kłamstwami posługują się organizatorki protestów. Znają się na manipulacji, bo przecież na manifestacji nikt nie będzie się zagłębiał w szczegóły regulacji i tłumaczył skomplikowane zapisy. Chodzi o rozpalenie emocji, spotęgowanie strachu. I część kobiet uczestniczących w manifestacjach jest naprawdę przerażona.

Nie należy tych protestów lekceważyć, gdyż za nimi stoją środowiska feministyczne, które dążą do wprowadzenia aborcji na życzenie. W efekcie spór wykroczył poza ramy projektu obywatelskiego. Toczy się o to, czy w Polsce będzie chronione życie od poczęcia do naturalnej śmierci. O to, czy wciąż będzie można zabijać nienarodzone dzieci z powodu podejrzenia choroby, a także dzieci poczęte w wyniku czynu zabronionego. Od wyniku tego sporu w zasadniczym stopniu zależy, czy wkrótce będziemy mieli prawo zezwalające na eutanazję, a nawet eugenikę ludzi już po urodzeniu. To spór o podstawy naszej cywilizacji – prawo do życia, każdego życia bez wyjątków. To spór między dobrem a złem. Jak zdefiniował to celnie św. Jan Paweł II – między kulturą życia a kulturą śmierci. Jeśli obecny sejm nie wzmocni prawnej ochrony życia będzie to triumf kultury śmierci. Dlatego każdy, na miarę swoich możliwości, powinien czynnie zaangażować się w walkę o zachowanie chrześcijańskiej cywilizacji.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego