Nowy numer 13/2024 Archiwum

Czystość przedmałżeńska to norma, nie dziwactwo

Kto najwięcej stracił na rewolucji seksualnej?

Kobiety, bo z przedmiotu westchnień stały się przedmiotem do zaspokajania. Mężczyźni, bo z odważnych i odpowiedzialnych stali się lękliwymi maminsynkami, skaczącymi z kwiatka na kwiatek. Dzieci, bo straciły poczucie pewności, że rodzina jest nierozerwalna. Oczywiście, te dzieci, którym "pozwolono" się urodzić. W zasadzie to stracili wszyscy, a zyskał tylko przemysł farmakologiczny.

Pierwsze feministki, o dziwo, walczyły o całkowity zakaz aborcji. Te mądre kobiety od razu wyczuły zagrożenia, jakie ona ze sobą niesie. Kobieta jest teraz w zasadzie przyparta do muru: albo urodzi i stanie się pośmiewiskiem w środowisku, ewentualnie dzielną samotną mamą, albo zabije własne dziecko i do końca życia będzie musiała żyć ze świadomością popełnienia morderstwa. A mężczyzna? Pobawi się i odejdzie, bo przecież żadnej odpowiedzialności nie musi brać za nieślubnego "bachora". Co najwyżej, wyłoży pieniądze na "zabieg", żeby pozbyć się wyrzutów sumienia.

Ale cofnijmy się troszeczkę w przeszłość, o jakieś powiedzmy dwa stulecia. Uwielbiam oglądać filmy na podstawie powieści Jane Austen. Piękne, wiktoriańskie czasy pięknych kobiet i pięknych mężczyzn. Damy ubrane w długie suknie, kapelusze, rękawiczki, parasolki, mężczyźni w skrojonych surdutach, szarmanccy, honorowi, całujący po rękach. A teraz? Za pocałowanie kobiety w rękę mężczyzna może solidnie oberwać... od kobiety! Jak to się stało, że księżniczki zamieniły się w wiedźmy, a mężczyźni w ..."rusałki"?

Rewolucja seksualna, którą łączyła się z wynalezieniem pigułki antykoncepcyjnej, była prawdziwą bombą atomową, która rozerwała wiele małżeństw i wiele serc. Odtąd kobieta już nie mogła powiedzieć "nie, bo będzie z tego dziecko" albo "nie, bo najpierw ślub". Miała wziąć cudowną pigułkę i już. Nikt się nie dowie. Rodzice nie będą wiedzieć, ani przyjaciele. Co prawda, są jakieś niewielkie minusy - ewentualne "wpadki", rozregulowanie organizmu, a nawet ryzyko występowania raka piersi lub raka szyjki macicy. A, no i nie zapominajmy o najważniejszym: nastawienie na "nie" - nie dla życia, nie dla dziecka, nie dla rodziny, a „tak” dla zabawy, dla beztroski, dla rozwiązłości.

Rewolucja seksualna nie wyzwoliła kobiet od "niewolniczych pęt stereotypów". Ona je właśnie zniewoliła. Delikatna i wytworna dama stała się obiektem niezdrowego pożądania, maszynką do zaspokajania potrzeb mężczyzny, zabawką, która, jak się znudzi, wymienia się na nową, na przykład młodszą i ładniejszą. Wyuzdanie upadla, zarówno kobiety jak i mężczyzn. Odziera ich z godności dzieci Bożych.

Wstrzemięźliwość seksualna jest najskuteczniejszym sposobem na sprawdzenie się. Na sprawdzenie, czy on jest ze mną tylko dla seksu, czy z miłości do mnie, do mojej duszy, ciała i umysłu, a nie tylko z pożądliwości. Czemu tyle związków się rozpada? Bo są zbudowane na łóżku, a tam nie zbuduje się głębokich relacji. Przecież nie wolno jeść cukierków przed obiadem, od tego się choruje. I ludzie chorują na brak miłości. Już nawet zanika wstyd, ten zdrowy wstyd, kiedy dziewczyna sprowadza chłopaka na noc do wspólnego mieszkania, w którym są inne współlokatorki. Ani ona, ani on się nie wstydzą i nie ukrywają tego, co robią za ścianą. Chłopak chodzi sobie w majtkach po mieszkaniu, nie krępuje go, co sobie inne dziewczyny pomyślą. Nie ma wstydu. Przecież rodzice o wszystkim wiedzą. I przyklepują to. Taka moda. Gdyby chociaż się z tym ukrywali, udawali, że nic się nie dzieje, można by ufać, że przynajmniej wiedzą, że jest to złe. Ale teraz, kiedy "wszyscy" tak robią? Kiedy to takie "normalne" sypiać ze sobą przed ślubem, kto ma odwagę, żeby powiedzieć nie?

Odpowiedzią na rozwiązłość jest rozwijający się prężnie Ruch Czystych Serc. Młodzi ludzie w ten sposób pokazują, że można żyć inaczej. To nie moja egoistyczna przyjemność ma być na pierwszym miejscu, tylko druga osoba i jej dobro. Miłość nie wykorzystuje, nie upadla człowieka, ale go uświęca, bo prawdziwa miłość pochodzi od Boga, Który jest samą świętością.

Jak przemówić do ludzi, którzy już zatracili zdrowy wstyd? Nie wiem, jak. Argumenty natury moralnej ich nie przekonają, bo najpierw trzeba mieć moralność, żeby można było się do niej odwoływać. Za takich ludzi trzeba się przede wszystkim modlić, żeby Bóg Miłosierny ulitował się nad nimi i wyciągnął ich z kłamstwa, w którym żyją. Bo "sprawdzania się", czyli seks przed ślubem to mit. Wiedzą o tym wszyscy ci, którzy ze strony ciemności przeszli do królestwa światłości. Szatan jest kłamcą, a jego obietnice czcze. Tylko życie w Bogu daje prawdziwe szczęście. Poza tym, nikt nigdy nie żałował, że żył we wstrzemięźliwości przed ślubem.

Nigdy nie jest za późno na zmianę życia. Jezus swoją Krwią na nowo może każdego oczyścić nawet z najczarniejszych grzechów. Jego Krew rodzi dziewice.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji

  • saherb
    22.05.2016 13:10
    Ja chciałem poznać dziewczynę z RCS, ale spotkałem się z ostracyzmem, lekceważeniem i arogancją. RSC skupia się tylko na 6. przykazaniu, zapominając o innych, w tym o najważniejszym: miłości bliźniego.
    doceń 2
  • kara
    22.05.2016 22:06
    Zawsze mówiłam, że nie straciłam dziewctwa!!! Ja je zainwestowałam w miłość małżeńską i to była najlepsza lokata mojego życia.
    doceń 5
  • NJ
    24.05.2016 13:14
    Auborka za przykład stawia epokę wiktoriańską i to w wersji filmowej fantazji... Znaczy tęskni do czasu największej hipokryzji i uprzedniotowienia kobiety - nawet w filmach opartych na powieściach Jane Austen ojciec ocenia córkę niczym klacz, a bale to nic innego tylko targi panien na wydaniu. Ciąża to słowo, którego wypowiedzieć nie było wolno. Podobnie jak aborcja, choć praktykowana była wówczas nader często. Najgorszy przecież był skandal. Dziewictwo dotyczyło wyłącznie panien i to jedynie klasy średniej i wyższej. Od kawalerów wręcz oczekiwano doświadczenia seksualnego. I to ma być ideał?
    Żeby nie było - czystość przed ślubem uważam za coś pięknego.
  • Ewa
    22.06.2016 01:03
    Serio chciałabyś być kobietą w czasach, które opisuje Jane Austen? Za cenę parasolki, kapelusza i cmoknięcia w rękę oddałabyś prawo do decydowania o sobie? O tym jakie zdobędziesz wykształceni, co zrobisz z zarobionymi przez siebie pieniędzmi? O tym za kogo wyjdziesz zamąż?
    Chciałabyś tygodniami wysiadywać wpatrzona w okno i czekać aż ktoś zdecyduje za ciebie? Chciałbyś by kobieta bez posagu nie mogła poślubić tego, którego kocha?
    Zakładam, że nie tylko w tej kwestii wypisujesz bzdury.
    Także opis nieodpowiedzialnych zachowań, jako wyniku emancypacji jest grubym uproszczeniem. Nie wiem, gdzie ty znajdujesz sobie tych nieodpowiedzialnych facetów co tylko myślą o "wykorzystaniu" kobiety. Swoją drogą to kobiety, które po seksie uważają się za "wykorzystane" same stawiają się w roli przedmiotu. Te, które czerpią radość z seksu nie przyjdzie to do głowy.
    Ja na mojej drodze spotykałam wyłącznie mężczyzn odpowiedzialnych za swoje postępowanie w każdej okoliczności. Po prostu zmień może środowiska a nie przypisuj wszystkim cech swoich nieodpowiedzialnych znajomych.
    doceń 7
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

  • saherb
    22.05.2016 13:10
    Ja chciałem poznać dziewczynę z RCS, ale spotkałem się z ostracyzmem, lekceważeniem i arogancją. RSC skupia się tylko na 6. przykazaniu, zapominając o innych, w tym o najważniejszym: miłości bliźniego.
    doceń 2
  • kara
    22.05.2016 22:06
    Zawsze mówiłam, że nie straciłam dziewctwa!!! Ja je zainwestowałam w miłość małżeńską i to była najlepsza lokata mojego życia.
    doceń 5
  • NJ
    24.05.2016 13:14
    Auborka za przykład stawia epokę wiktoriańską i to w wersji filmowej fantazji... Znaczy tęskni do czasu największej hipokryzji i uprzedniotowienia kobiety - nawet w filmach opartych na powieściach Jane Austen ojciec ocenia córkę niczym klacz, a bale to nic innego tylko targi panien na wydaniu. Ciąża to słowo, którego wypowiedzieć nie było wolno. Podobnie jak aborcja, choć praktykowana była wówczas nader często. Najgorszy przecież był skandal. Dziewictwo dotyczyło wyłącznie panien i to jedynie klasy średniej i wyższej. Od kawalerów wręcz oczekiwano doświadczenia seksualnego. I to ma być ideał?
    Żeby nie było - czystość przed ślubem uważam za coś pięknego.
  • Ewa
    22.06.2016 01:03
    Serio chciałabyś być kobietą w czasach, które opisuje Jane Austen? Za cenę parasolki, kapelusza i cmoknięcia w rękę oddałabyś prawo do decydowania o sobie? O tym jakie zdobędziesz wykształceni, co zrobisz z zarobionymi przez siebie pieniędzmi? O tym za kogo wyjdziesz zamąż?
    Chciałabyś tygodniami wysiadywać wpatrzona w okno i czekać aż ktoś zdecyduje za ciebie? Chciałbyś by kobieta bez posagu nie mogła poślubić tego, którego kocha?
    Zakładam, że nie tylko w tej kwestii wypisujesz bzdury.
    Także opis nieodpowiedzialnych zachowań, jako wyniku emancypacji jest grubym uproszczeniem. Nie wiem, gdzie ty znajdujesz sobie tych nieodpowiedzialnych facetów co tylko myślą o "wykorzystaniu" kobiety. Swoją drogą to kobiety, które po seksie uważają się za "wykorzystane" same stawiają się w roli przedmiotu. Te, które czerpią radość z seksu nie przyjdzie to do głowy.
    Ja na mojej drodze spotykałam wyłącznie mężczyzn odpowiedzialnych za swoje postępowanie w każdej okoliczności. Po prostu zmień może środowiska a nie przypisuj wszystkim cech swoich nieodpowiedzialnych znajomych.
    doceń 7
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama