Nowy numer 17/2024 Archiwum

Widzialna ręka

Komuniści zdecydowanie nie mieli szczęścia do świąt maryjnych. Nieudany zamach Agcy to jeden z kilku przykładów.

Ali Agca, albo jego mocodawcy zrobili niechcący dobrą robotę. Nie, nie zgrywam się tym razem, ani nie uważam oczywiście, że to dobrze, że strzelano do Jana Pawła II. Dobrą – niechcący wykonaną - robotą było to, że na dzień zamachu wybrano 13 maja.

Komuniści zdecydowanie nie mieli szczęścia do świąt maryjnych. Nieudany zamach Agcy to jeden z kilku przykładów. Dokładnie trzy lata po nim spłonęła baza marynarki w Siewieromorsku, gdzie składowano pociski potrzebne do ewentualnej wojny z USA na Atlantyku. Straty były tak duże, że sowiecka Flota Północna straciła możliwość prowadzenia takiej walki. Z kolei według raportu Ryszarda Kuklińskiego w nocy z 7 na 8 grudnia 1980 r. (czyli w wigilię uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny) miała przyjechać do Polski bratnia pomoc, która pomogłaby polskim towarzyszom uporać się z problemem solidarnościowego ekstremizmu. Do inwazji nie doszło właśnie dlatego, że Kukliński napisał swój raport i przekazał go Amerykanom. Kolejny przykład - Wniebowzięcie Matki Boskiej w 1920 r. Nie trzeba też chyba przypominać, co się wtedy stało.

Wszyscy znamy słowa Jana Pawła II o ręce, która prowadziła kulę. Decydując się na uderzenie w dniu Matki Boskiej Fatimskiej zamachowcy sprawili niechcący, że ta ręka stała się doskonale widoczna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwent nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zaczynał w radiu „Kampus”. Współpracował m.in. z dziennikiem „Polska”, „Tygodnikiem Solidarność”, „Gazetą Polską”, „Gazetą Polską Codziennie”, „Niedzielą”, portalem Fronda.pl. Publikował też w „Rzeczpospolitej” i „Magazynie Fantastycznym” oraz przeprowadzał wywiady dla portalu wideo „Gazety Polskiej”. Autor książki „Rzecznicy”. Jego obszar specjalizacji to sprawy społeczno-polityczne, bezpieczeństwo, nie stroni od tematyki zagranicznej.
Kontakt:
jakub.jalowiczor@gosc.pl
Więcej artykułów Jakuba Jałowiczora