Nowy numer 17/2024 Archiwum

Popełniliście błąd, komisarze

Polacy nie pozwolą się upokarzać, wkrótce się o tym przekonacie.

Gdy do Polski przyjadą ci państwo z Komisji, co to mają u nas wdrożyć „pierwszą fazę kontroli praworządności”, to niech nie zapomną wziąć hełmów i kamizelek kuloodpornych. I niech zamówią rosomaka, żeby na nocleg w eskorcie czołgów zabrał ich do jakiegoś przytulnego schronu przeciwatomowego.

Chociaż może niepotrzebnie przypominam, bo zachodnie media już im tam nie pozwolą zapomnieć o środkach bezpieczeństwa. To, co się tam wygaduje o sytuacji w Polsce, musi prowadzić odbiorców do wniosku, że u nas trwa nieomal wojna. Tylko, nie wiedzieć czemu, nie zalewa ich fala uchodźców z Polski, lecz zupełnie skądinąd. Może dlatego, że z Polski fala „uchodźców” przypłynęła do nich już dawno, za czasów najlepszej władzy, jaką nasz kraj miał od plejstocenu.

To, że Komisja Europejska ośmieliła się potraktować Polskę jak kraj bezprawia, oznacza, że, po pierwsze, decydenci kupili kit o dyktaturze naszej obecnej władzy, a po drugie, że Polska to jednak dla nich naprawdę kraj drugiej kategorii. Nikt tam nawet nie pomyślałby o czymś podobnym w stosunku do krajów „starej Unii”.

Tyle że Komisja tą swoją „kontrolą praworządności” strzeliła sobie w kolano. Ci ludzie naprawdę nie znają Polaków, jeśli wyobrażają sobie, że można nas bezkarnie poniżać. Polacy nie lubią być pouczani i ludzie Zachodu wkrótce przekonają się, że ta „wojna”, która w Polsce rzekomo trwa, osiągnęła już swoje apogeum i nie da się już z niej więcej wycisnąć. KOD już jest zmęczony, nogi bolą od łażenia, a gardła od krzyczenia – a ludzi zamiast przybywać, zacznie ubywać. „Autorytet” Mateusz Kijowski od alimentów nie pociągnie już za sobą nowych naiwnych, Ryszard Petru nie wymyśli już ciekawszych straszaków, niż wymyślił, a Tomasz Lis nie zdoła skomentować tego bardziej wściekle.

Następuje dewaluacja wielkich słów protestu, zaczęła się erozja „wojny”. Zauważyli Państwo, że jakoś nie ma krzyku o to, że z TVP znikli „najlepsi dziennikarze” z certyfikatem wieczystej słuszności? Majdanu nie ma, naród nie chwyta za broń, nawet jeśli na ekranach telewizorów na Zachodzie, chwyta.

Ta histeria już długo nie potrwa i Niemcy będą musieli zająć się swoimi islamistami, a Francuzi swoimi. Belgowie podobnie. I jeszcze parę innych krajów.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka