Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Wybiórczy obiektywizm

To miło, że „wiodący dziennikarze” znów patrzą władzy na ręce. Ale dlaczego interesuje ich tylko jedna para rąk?

Ja tam nie wiem, jak to było z tymi „kilometrówkami” byłego posła, a obecnego prezydenta. Ale jeśli jest powód do podejrzeń, to niech go podejrzewają, niech prześwietlają, pytają i dociskają. Tak powinno być z tymi, co na świeczniku. Żadnej taryfy ulgowej.

Andrzej Duda zresztą wiedział, w co się pakuje, gdy kandydował. Wiedział, że „wiodące media” kochają tylko swoich pryncypałów z PO, a wobec każdego, kto im zagrozi, zastosują cały zaoszczędzony przez tyle lat „etos dziennikarski”. Przypomną sobie wtedy, że misją żurnalisty jest patrzeć władzy na ręce i użyją do tego mikroskopów. I właśnie to robią. Celują w tym zwłaszcza Tomasz Lis i spółka.

Codzienne tłuczenie tematu „kilometrówek” Dudy we wszystkich podległych rządowi mediach jakoś jednak nie wywołuje powszechnego oburzenia. Szok i niedowierzanie widać tylko w oczach prezenterów i funkcjonariuszy systemu. I na odnośnych łamach. A ludzie nic. Nie ma demonstracji, nie ma wieców albo choćby tycich pikietek. Gwiżdżą ludzie na to. I nawet gdyby przyjąć, że coś tu jest na rzeczy, zachodzi obawa, że będą gwizdać też na inne, mocno udokumentowane i dużo poważniejsze sprawy.

Czy jednak mogło być inaczej? Może już czas, żebyście uświadomili sobie, słudzy sypiącego się systemu, że solidnie na to zapracowaliście. Przyzwyczailiście społeczeństwo przez tych 8 lat z okładem, że nie należy reagować na żadne afery związane z władzą, bo to nic wielkiego, bo drążenie i tak nic nie da. Zawsze można powołać komisję śledczą z odpowiednim składem, zakres śledztwa ustawić od Władysława Łokietka – i ludzie mogą aferałom skoczyć.

Afera hazardowa, zegarkowa, stoczniowa, taśmowa… – wszystko utrącone, umorzone, zagłaskane. Nawet posłanka, złapana za rękę przy wręczaniu potężnej łapówki, została bezwstydnie uniewinniona. Ludzie widzieli, że za katastrofę smoleńską nikt nie odpowiedział, ale odznaczeni wśród odpowiedzialnych, owszem, się znaleźli.

Mogłoby się dziać wszystko, a ludzie i tak wiedzieli, że „wiodące media” będą piały z zachwytu nad tą najlepszą od plejstocenu władzą.

I to ma pozostać bez skutków społecznych?

Niech się prezydent z wszystkiego rozliczy, niech wyjaśni każdy pyłek na swoim życiorysie – bardzo dobrze! Ale dlaczego tylko on?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka